Stało się - 'plener świąteczny' na który zapraszałem w ostatnim wpisie odbył się, nawet w dwóch turach. Pierwszego dnia w sobotę, jedynie dwie osoby zdołały się wybudzić na ustaloną godzinę, ja także nie dałem rady. Następnego dnia (niedziela, 28.12.2008) udało się zmobilizować większej grupie forumowiczów, w sumie zebrało się nas 5 osób (były dwa lekkie spóźnienia, m.in. moje). Nie zabrakło niespodzianek - np szybkiej śmierci baterii jednego z kolegów. Noc w mieście była spokojna, a sam plener przebiegł w bardzo przyjaznej atmosferze.
Zdjęcie z tego posta zgłosiłem do konkursu, jeśli choć trochę podoba Ci się, to będę wdzięczny za oddany głos (który można oddać do końca stycznia, klikając przycisk [b]best of[/b] lub [b]do najlepszych[/b]).
Tutaj kilka fotografii z pleneru wykonanych przeze mnie.
Tutaj kilka fotografii wykonanych dzień prędzej przez Viqy.
wtorek, 30 grudnia 2008
niedziela, 21 grudnia 2008
Fotografia nocna
Szybkim krokiem zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, zaraz po nich Nowy Rok. Dlaczego teraz o tym piszę? Fakt mogłem napisać tego posta kilka dni prędzej - praktycznie od początku grudnia nasze miasta są pięknie (choć nie zawsze) oświetlane kolorowymi lampkami... niebawem za oknami będzie można zobaczyć sylwestrowe pokazy sztucznych ogni - część ludzi zapewne spędzi sylwestra 'przed telewizorem'. Jeśli nie masz żadnych ciekawych planów na pożegnanie starego roku może warto tego dnia spróbować fotografii nocnej?
Mimo kilku utrudnień warto czasem spróbować swoich sił nocą. Dlaczego? Nocna gra świateł daje Ci ogromne możliwości, możesz fotografować piękne miejskie krajobrazy, niebo, oraz niecodzienne portrety.
Fotografując nocą warto pamiętać o tym że:
Jeśli chciałbyś zaczerpnąć swoich sił w fotografii nocnej, a nie masz za bardzo z kim się na coś podobnego wybrać to szukaj, gdyż różne kółka, ogniska czy towarzystwa fotograficzne od czasu do czasu organizują nocne plenery. Np. na forum canon-board.info jest pomysł na plener nocny w Gdańsku w dniach 27-28 grudnia - nie wiem czy to wypali, ale na pewno im więcej chętnych tym większe szanse na powodzenie takiego spotkania.
Poniżej dwa ciekawe filmy odnośnie fotografii nocnej:
Jak zawsze czekam na wasze komentarze.
Wszystkim czytelnikom mojego bloga życzę radosnych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia.
Mimo kilku utrudnień warto czasem spróbować swoich sił nocą. Dlaczego? Nocna gra świateł daje Ci ogromne możliwości, możesz fotografować piękne miejskie krajobrazy, niebo, oraz niecodzienne portrety.
Fotografując nocą warto pamiętać o tym że:
- W mieście noce bywają niebezpieczne, dlatego na plener nocny zawsze lepiej jest wybrać się w grupie kilkuosobowej.
- Zimowe noce nie należą do najcieplejszych, dlatego najlepiej na zimowe fotografowanie zabrać dodatkowy akumulatorek i trzymać go w ciepłym miejscu (np w wewnętrznej kieszeni kurtki) - w niskiej temperaturze baterie dużo szybciej się rozładowują. Trzeba pamiętać też o tym, że przy długim naświetlaniu matrycy ilość zdjęć jaką możemy zrobić z naładowanej baterii będzie mniejsza niż ich liczba przy czasie np. 1/200s. Dzieje się tak dlatego, gdyż podczas naświetlania matrycy aparat ma zwiększone zapotrzebowanie prądowe.
- Warto od czasu do czasu zerknąć na szkło obiektywu, gdy jego temperatura różni się znacznie od temperatury otoczenia prawdopodobnie szybko zaparuje. Jeśli planujesz długie naświetlanie, to rozsądnie byłoby zbudować sobie podgrzewacz obiektywu - opis.
- Jeśli fotografujesz nocne krajobrazy, a Twój obiektyw ma problem z ostrzeniem 'na nieskończoność' zasłoń obiektyw ręką, naciśnij przycisk spustu do połowy, AF obiektywu będzie starał się znaleźć coś ostrego, po chwili zwątpi i ustawi ostrość na nieskończoność ;-) - w tym momencie wystarczy przełączyć go w MF i można rozpocząć fotografowanie bez obaw o problemy z AF.
- Dobry stabilny statyw jest niezbędnym narzędziem osoby fotografującej nocą. Niektórzy ludzie stawiają aparaty na jakieś barierki, ławki i inne stabilne przedmioty. Uważam że zamiast szukać miejsca na które można położyć lustrzankę - lepiej poświęcić ten czas na szukanie fajnego kadru.
- Zdjęcia robimy w formacie RAW (jeśli aparat na to pozwala) - w razie problemów z balansem bieli, kolorami itp można zawsze zdjęcie poprawić przy wywoływaniu bez utraty jakości. Jeśli już mowa o balansie bieli, to najlepsze efekty podczas fotografowania miasta nocą powinno dać ustawienie 'tungsten' ('żarówka'/'wolfram'), ale tym się nie przejmuj, odpowiednią temperaturę barwową (ewentualne korekty) ustawisz podczas wywoływania RAW'ów.
- Jeśli nie mamy wężyka spustowego/pilota to zdjęcia wyzwalamy za pomocą wbudowanego timera (najlepiej ustawić na ok 10s).
- Korzystamy z wbudowanej w aparat opcji 'redukcji szumów dla długich czasów naświetlania'.
- Ustawiamy minimalną wartość ISO, i tak planujemy długie naświetlanie.
- Do krajobrazów staramy się ustawić przysłonę w zakresie f7.1-f11, zwykle w tym zakresie obiektywy dają najlepszą jakość obrazu. Zdecydowanie unikamy robienia zdjęć zarówno przy maksymalnie otwartej jak i maksymalnie domkniętej przysłonie.
- Portrety nocne najczęściej będą wymagały od nas użycia lampy błyskowej. Jak zrobić taki portret? Zrobienie dobrego portretu wymaga znacznie większej wiedzy niż jestem w stanie przekazać w tym poście... postaram się napisać jak w prosty sposób uzyskać ładny balans pomiędzy światłem zastanym a błyskowym nocą. Fotografię robimy aparatem ustawionym w tryb 'ustawień ręcznych' (M), najpierw ustalamy wartości przysłony oraz czasu, tak aby światła w otoczeniu osoby portretowanej wyglądały tak jak sobie tego życzymy, potem do tak ustawionego aparatu dobieramy odpowiednią moc błysku flesza. Balans bieli najlepiej ustawić na 5500k (taki jaki ma lampa błyskowa). Ustawiamy w naszych aparatach synchronizację lampy błyskowej na 'rear curtain sync'.
- Dobry przepis na fotografowanie fajerwerków napisał 'muflon' z canon-board, jego post możecie przeczytać tutaj.
Jeśli chciałbyś zaczerpnąć swoich sił w fotografii nocnej, a nie masz za bardzo z kim się na coś podobnego wybrać to szukaj, gdyż różne kółka, ogniska czy towarzystwa fotograficzne od czasu do czasu organizują nocne plenery. Np. na forum canon-board.info jest pomysł na plener nocny w Gdańsku w dniach 27-28 grudnia - nie wiem czy to wypali, ale na pewno im więcej chętnych tym większe szanse na powodzenie takiego spotkania.
Poniżej dwa ciekawe filmy odnośnie fotografii nocnej:
Jak zawsze czekam na wasze komentarze.
Wszystkim czytelnikom mojego bloga życzę radosnych i pogodnych Świąt Bożego Narodzenia.
niedziela, 30 listopada 2008
Softbox ośmiokątny za grosze?
Jak do tej pory w większości przypadków zdjęcia naświetlałem albo gołymi lampami błyskowymi, albo parasolkami, lub 'kartonowym' softboxem zrobionym według instrukcji znalezionych na jakiejś stronie internetowej. Czasem parasolka już nie wystarcza i trzeba zaopatrzyć się w softbox lub octobox (z wiadomych przyczyn moja kartonowa konstrukcja była zdecydowanie stacjonarna i jakikolwiek transport odpadał) - patrzę na strony polskich sklepów internetowych, i szczęka opada prawie do ziemi. O ile parasolka była kosztem 25 zł to softbox ośmiokątny takiej samej wielkości kosztuje pięć-sześć razy tyle. W tym momencie zacząłem zastanawiać się jak zbudować niskim kosztem łatwy do składania i transportu softbox.
Rozwiązanie okazało się prostsze niż z początku przypuszczałem, przecież można do tego wykorzystać srebrną parasolkę! Nakład pracy to kilka godzin a za 30zł (wliczając cenę wszystkich elementów) można zbudować całkiem fajny octobox o średnicy jednego metra, który w dodatku bez najmniejszego problemu będzie można montować w posiadanych uchwytach do parasolek :)
Pamiętaj że nieumiejętnie wykorzystywana wiertarka czy piła to bardzo niebezpieczne narzędzia. Lepiej czasem sobie odpuścić i zlecić robotę komuś bardziej doświadczonemu!
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć (i komentarze, choć wydają mi się nie potrzebne - wszystko ładnie widać, każdy element jest zaznaczony na wszystkich zdjęciach taką samą literą):
W miejscu czerwonej przerywanej kreski tniemy, ja przepiłowałem piłką - ważne, aby część która pozostała w parasolce nie wystawała poza kopułę. Ucięta część przyda się później więc nie wyrzucamy jej!
Do poprzednio uciętej części "A" wklejamy (chyba najlepiej żywicą epoksydową przeznaczoną do metalu) nieco węższy pręt "D", ja zrobiłem go szlifując pilnikiem śrubę zamieszczoną w szczękach wiertarki. W pręcie trzeba wywiercić otwór, dokładnie w środku.
Odkręcamy zatyczkę z tyłu parasolki (u mnie była tam nakręcona zaślepka). Składamy parasolkę i przewiercamy dokładnie przez środek element z którego odkręciliśmy zaślepkę "B".
Robimy druciany skobel (C) który będzie nam służyć za mocowanie. Można zrezygnować z wiercenia otworów w obydwu elementach (sklejając "B" i "A" ze sobą), złożony softbox będzie zajmował więcej miejsca, oraz nie wykorzystamy go ponownie jako parasolki.
Mocujemy nasz octobox w tym samym miejscu co ostatnio parasolkę, staramy się tak nakierować lampę błyskową, aby celowała w środek octoboxu). Dokręcamy śrubkę mocującą, po czym w jednej ze ścianek naszego nowego softboxu wycinamy otwór w którym schowamy głowicę naszej lampy błyskowej. Jeśli otwór nie będzie zbyt duży (a wyciąłeś tylko '3 boki', oraz wykonałeś mocowanie tak jak ja (na skobla, bez kleju) to możesz śmiało korzystać ze swojej srebrnej parasolki tak jak dawniej (oczywiście najpierw demontujesz octobox) :)
Teraz wystarczy tylko jakoś elegancko zamontować na parasolce materiał rozpraszający (ja kupiłem sobie z Anglii 'ripstop nylon'). U mnie to wygląda trochę niechlujnie (mocowanie poprzez małe zaciski). Może kiedyś znajdę kogoś kto będzie potrafił mi wyciąć i obszyć coś na dokładny wymiar :) Zdjęcie zostało zrobione przy lampie nikon sb25 ustawionej na 1/8 mocy, oraz 20mm zoom.
W ten o to sposób mam octobox i w pełni sprawną parasolkę, 2w1 :) Zdjęcie oświetlone tym wynalazkiem:
Czekam na wasze sugestie i komentarze.
UPDATE:
Rozwiązanie okazało się prostsze niż z początku przypuszczałem, przecież można do tego wykorzystać srebrną parasolkę! Nakład pracy to kilka godzin a za 30zł (wliczając cenę wszystkich elementów) można zbudować całkiem fajny octobox o średnicy jednego metra, który w dodatku bez najmniejszego problemu będzie można montować w posiadanych uchwytach do parasolek :)
Pamiętaj że nieumiejętnie wykorzystywana wiertarka czy piła to bardzo niebezpieczne narzędzia. Lepiej czasem sobie odpuścić i zlecić robotę komuś bardziej doświadczonemu!
Poniżej zamieszczam kilka zdjęć (i komentarze, choć wydają mi się nie potrzebne - wszystko ładnie widać, każdy element jest zaznaczony na wszystkich zdjęciach taką samą literą):
W miejscu czerwonej przerywanej kreski tniemy, ja przepiłowałem piłką - ważne, aby część która pozostała w parasolce nie wystawała poza kopułę. Ucięta część przyda się później więc nie wyrzucamy jej!
Do poprzednio uciętej części "A" wklejamy (chyba najlepiej żywicą epoksydową przeznaczoną do metalu) nieco węższy pręt "D", ja zrobiłem go szlifując pilnikiem śrubę zamieszczoną w szczękach wiertarki. W pręcie trzeba wywiercić otwór, dokładnie w środku.
Odkręcamy zatyczkę z tyłu parasolki (u mnie była tam nakręcona zaślepka). Składamy parasolkę i przewiercamy dokładnie przez środek element z którego odkręciliśmy zaślepkę "B".
Robimy druciany skobel (C) który będzie nam służyć za mocowanie. Można zrezygnować z wiercenia otworów w obydwu elementach (sklejając "B" i "A" ze sobą), złożony softbox będzie zajmował więcej miejsca, oraz nie wykorzystamy go ponownie jako parasolki.
Mocujemy nasz octobox w tym samym miejscu co ostatnio parasolkę, staramy się tak nakierować lampę błyskową, aby celowała w środek octoboxu). Dokręcamy śrubkę mocującą, po czym w jednej ze ścianek naszego nowego softboxu wycinamy otwór w którym schowamy głowicę naszej lampy błyskowej. Jeśli otwór nie będzie zbyt duży (a wyciąłeś tylko '3 boki', oraz wykonałeś mocowanie tak jak ja (na skobla, bez kleju) to możesz śmiało korzystać ze swojej srebrnej parasolki tak jak dawniej (oczywiście najpierw demontujesz octobox) :)
Teraz wystarczy tylko jakoś elegancko zamontować na parasolce materiał rozpraszający (ja kupiłem sobie z Anglii 'ripstop nylon'). U mnie to wygląda trochę niechlujnie (mocowanie poprzez małe zaciski). Może kiedyś znajdę kogoś kto będzie potrafił mi wyciąć i obszyć coś na dokładny wymiar :) Zdjęcie zostało zrobione przy lampie nikon sb25 ustawionej na 1/8 mocy, oraz 20mm zoom.
W ten o to sposób mam octobox i w pełni sprawną parasolkę, 2w1 :) Zdjęcie oświetlone tym wynalazkiem:
Czekam na wasze sugestie i komentarze.
UPDATE:
Ripstop nylon kupiłem tutaj. Bardzo polecam sprzedawcę, materiał dobrej jakości, szybka przesyłka.
piątek, 28 listopada 2008
Making The Web Work For You
Długi film odnośnie blogowania, fotoblogów, zarabiania na blogach, marketingu itp. Nie jest może jakiś przełomowy czy pięknie zmontowany (zwykły zrzut z kamery), ale myślę że zainteresuje kilka osób. Dlaczego fotograf powinien blogować? Jakie będzie miał z tego korzyści? Co mu to da? Strobist (David Hobby), Chromasia (David Nightingale) i Chase Jarvis (on udostępnił nam ten film) dzielą się swoimi przemyśleniami na temat blogowania oraz korzyści jakie im ono przyniosło.
Jeśli prowadzisz jakiś ciekawy blog/stronę, możesz skontaktować się ze mną w celu wymienienia się odnośnikami (Ty będziesz reklamować mój blog, a ja Twój).
Pozdrawiam i jak zwykle czekam na komentarze.
wtorek, 25 listopada 2008
Photo Day 2.0 na terenach Gdańskiej stoczni.
W końcu zaczęło się dziać coś ciekawego w kwestii trójmiejskich plenerów fotograficznych... jak na razie było bardzo spokojnie, aż tu nagle łup. Ponad 350 fotografów zebrało się na pod bramą Gdańskiej Stoczni w poszukiwaniu tematów fotograficznych. Czy to nie za wiele osób na taki plener? Wydaje mi się że mogłoby być ciekawiej gdyby ludzi było mniej. Mimo wyjaśnianych na MMtrojmiasto prostych reguł 'bezkolizyjności' znalazło się kilka osób które jak gdyby nigdy nic wchodziły innym w kadry i nie przejmowały się tym zanadto. Trochę się momentami krew gotowała, co akurat było pozytywnym skutkiem ubocznym powodowanym przez bądź co bądź nielicznych, idiotów.
Matka natura była w dniu pleneru hojna, niektórym przeszkadzał chłodny wiatr - według mnie na pewno był on lepszą opcją niż deszcz, śnieg lub mix błotny.
Co ciekawego można było zobaczyć w stoczni? Czy miejsce dobrze dobrane? Według mnie stocznia to bardzo wdzięczne miejsce z wieloma tematami fotograficznymi, chociaż jestem niezadowolony ze swoich zdjęć, tym bardziej gdy porównuję je do zdjęć do zaprezentowanych przez kolegów z forum Canon-Board.info (trzeba przewinąć kilka stron, ale myślę że warto). Na pewno całego potencjału stoczniowych klimatów nie wykorzystałem. Cóż. Mądry polak po szkodzie.
Jak widać Photo Day w stoczni Gdańskiej zaowocował nie tylko zdjęciami architektury, krajobrazami czy fotografiami które pasowałyby do reportażu. Idąc przez stocznię można by naliczyć kilkanaście dziewczyn wdzięczących się w surowym otoczeniu ginącej stoczni. Na pewno zdjęcia pojawią się w albumach modelek, pewnie sporo wyląduje na naszej klasie. Ale czy to już wszystko? Prócz portretów natkniecie się pewnie na kilka zdjęć typowo artystycznych, w pewnej hali kadr zakłócał mi nikoniarz biegający z miejsca na miejsce z kwiatkiem szukając jakiejś głębszej treści, sposobu na poruszenie odbiorcy...
Wracając do moich (według mnie słabych!) zdjęć, na razie jeszcze wszystkiego nie wywołałem, w miarę postępów prac będę dodawał je do setu na flickr.com.
Matka natura była w dniu pleneru hojna, niektórym przeszkadzał chłodny wiatr - według mnie na pewno był on lepszą opcją niż deszcz, śnieg lub mix błotny.
Co ciekawego można było zobaczyć w stoczni? Czy miejsce dobrze dobrane? Według mnie stocznia to bardzo wdzięczne miejsce z wieloma tematami fotograficznymi, chociaż jestem niezadowolony ze swoich zdjęć, tym bardziej gdy porównuję je do zdjęć do zaprezentowanych przez kolegów z forum Canon-Board.info (trzeba przewinąć kilka stron, ale myślę że warto). Na pewno całego potencjału stoczniowych klimatów nie wykorzystałem. Cóż. Mądry polak po szkodzie.
Jak widać Photo Day w stoczni Gdańskiej zaowocował nie tylko zdjęciami architektury, krajobrazami czy fotografiami które pasowałyby do reportażu. Idąc przez stocznię można by naliczyć kilkanaście dziewczyn wdzięczących się w surowym otoczeniu ginącej stoczni. Na pewno zdjęcia pojawią się w albumach modelek, pewnie sporo wyląduje na naszej klasie. Ale czy to już wszystko? Prócz portretów natkniecie się pewnie na kilka zdjęć typowo artystycznych, w pewnej hali kadr zakłócał mi nikoniarz biegający z miejsca na miejsce z kwiatkiem szukając jakiejś głębszej treści, sposobu na poruszenie odbiorcy...
Wracając do moich (według mnie słabych!) zdjęć, na razie jeszcze wszystkiego nie wywołałem, w miarę postępów prac będę dodawał je do setu na flickr.com.
poniedziałek, 17 listopada 2008
Jak ustawiać lampy w studio?
Prawie każdego fotografa chcącego spróbować swoich sił w studyjnych warunkach dręczyło pytanie postawione w temacie. Jak zatem ustawić lampy w studio? Niestety nie ma na to jednej słusznej recepty, praktyka czyni mistrza. Dlaczego więc piszę tego posta? Po to, aby łatwiej byłoby Ci stawiać pierwsze kroki w studio. Jak mam zamiar Ci pomóc? Pokażę kilka gotowców... nie wyczerpują one tematu, ale na całkowicie początkującym pomogą.
Pierwsze dwa filmy zostały nakręcone przez Jima Talkingtona, autora blogu Prophotolife.
1. Oświetlanie modela pojedyńczym źródłem światła:
2. Poniżej 'Klasyczny portret z trzema źródłami światła' (Classic Three light portrait):
3. Siedem ustawień światła, prezentowane przez Marka Wallace'a z Snapfactory:
Komentarze mile widziane :)
Pierwsze dwa filmy zostały nakręcone przez Jima Talkingtona, autora blogu Prophotolife.
1. Oświetlanie modela pojedyńczym źródłem światła:
2. Poniżej 'Klasyczny portret z trzema źródłami światła' (Classic Three light portrait):
3. Siedem ustawień światła, prezentowane przez Marka Wallace'a z Snapfactory:
Komentarze mile widziane :)
Etykiety:
błyskowe,
film,
fotografia,
lampy,
portret,
studio,
światło,
ustawienia
czwartek, 6 listopada 2008
Światłomierz, czy warto?
Na forum ostatnio pojawiła się dyskusja na temat potrzeby posiadania światłomierza w czasach fotografii cyfrowej (tutaj - wypowiadam się pod nickiem robgr85).
Jest kilku przeciwników, jak i zwolenników (ja się do nich zaliczam) tego o to urządzenia.
Dlaczego warto mieć światłomierz? Z kilku prostych powodów:
Mark Wallace (SnapFactory) jest blogującym fotografem, który chętnie dzieli się swoją wiedzą. Nakręcił dwa dobre filmiki instruktażowe o interesującej nas tematyce. Na na pierwszym zobaczysz różnice w pomiarze światła z aparatu i światłomierza, jak go używać itp. :
Oglądając kolejny dowiesz się jak balansować światło błyskowe z światłem zastanym, krótka prezentacja możliwości światłomierza Sekonic L-358 (którego sam polecam - bardzo dobry sprzęt):
Czekam na wasze komentarze!
Jest kilku przeciwników, jak i zwolenników (ja się do nich zaliczam) tego o to urządzenia.
Dlaczego warto mieć światłomierz? Z kilku prostych powodów:
- łatwiej balansować pomiędzy kilkoma źródłami światła błyskowego
- łatwiej balansować pomiędzy światłem zastanym i błyskowym
- szybkość i komfort pracy znacznie wzrastają
- wbrew pozorom mechanizm wbudowany we współczesną lustrzankę nie robi tak dokładnych pomiarów jak zewnętrzny światłomierz
- jak coś mi się przypomni to jeszcze tutaj dopiszę (post publikuję w wersji BETA, pewnie jeszcze kilka razy go zaktualizuję)
Mark Wallace (SnapFactory) jest blogującym fotografem, który chętnie dzieli się swoją wiedzą. Nakręcił dwa dobre filmiki instruktażowe o interesującej nas tematyce. Na na pierwszym zobaczysz różnice w pomiarze światła z aparatu i światłomierza, jak go używać itp. :
Oglądając kolejny dowiesz się jak balansować światło błyskowe z światłem zastanym, krótka prezentacja możliwości światłomierza Sekonic L-358 (którego sam polecam - bardzo dobry sprzęt):
Czekam na wasze komentarze!
piątek, 24 października 2008
Sesja ślubna w plenerze (zza kulis)
Dziś pokażę wam dwa krótkie filmy z plenerów ślubnych 'del Sol Photography' (Matt Adcock & Sol Tamargo). Autorzy pokazują sesję zdjęciową zza kulis. Nie tłumaczą oni oglądającym technikaliów, po prostu pokazali jak pracują (robiąc sobie przy okazji całkiem dobrą reklamę). Dlaczego to tutaj publikuje? Ponieważ podczas tej sesji powstało kilka naprawdę udanych zdjęć (chyba żadna para nie pogardziłaby takimi plenerowymi fotografiami)... ponadto można zobaczyć jakie możliwości przynosi zdjęcie lampy błyskowej z sanek aparatu (i ewentualnie dozbrojenie w kolorowe filtry).
^zdjęcia z sesji^
^zdjęcia z sesji^
[blog] Sol Tamargo
Fajne czy kiczowate (z takimi opiniami o tych sesjach/zdjęciach też się spotkałem) - wypowiedz się w komentarzu!
Jeśli jesteś z okolic Trójmiasta i szukasz fotografa ślubnego, to zapraszam do kliknięcia w odnośnik.
^zdjęcia z sesji^
^zdjęcia z sesji^
[blog] Sol Tamargo
Fajne czy kiczowate (z takimi opiniami o tych sesjach/zdjęciach też się spotkałem) - wypowiedz się w komentarzu!
Jeśli jesteś z okolic Trójmiasta i szukasz fotografa ślubnego, to zapraszam do kliknięcia w odnośnik.
Etykiety:
behind the scenes,
film,
flasz,
fotograficzna,
kreatywne,
lampa błyskowa,
plener,
plener ślubny,
sesja,
sesja zdjęciowa,
ślub,
trash the dress,
zza kulis
wtorek, 21 października 2008
Jak pracować z modelkami?
Kilka tygodni temu crestock zaanonsował cykl krótkich lekcji prowadzonych przez microstockowego fotografa Yuriego Arcursa. Pierwsze filmy które pokazali zostały dość głośno skrytykowane przez internautów - mało interesujący materiał o niskiej jakości merytorycznej, zakochanie w sprzęcie (albo raczej reklama - ktoś policzył ile razy podczas poprzedniego filmu wypowiedziano słowo hasselblad?) i temu podobne... prawdopodobnie opinie te trafiły do prowadzących - ostatni odcinek może nie jest jakiś przełomowy, ale na reszcie coś ciekawego na temat pracy z modelami zostało powiedziane (materiał raczej dla raczkujących fotografów).
Zapraszam do na film (i podzielenie się swoją opinią na temat materiału w sekcji komentarzy).
Zapraszam do na film (i podzielenie się swoją opinią na temat materiału w sekcji komentarzy).
poniedziałek, 20 października 2008
Chase Jarvis Tech: High Speed Photography
Oto kolejne ujęcia zza kulis sesji kung fu - Chase tłumaczy nam jak skutecznie zamrozić ruch. W sumie to nie nasuwają mi się żadne dodatkowe komentarze - materiał treściwy, ciekawy i poprawny merytorycznie.
Jak zwykle zapraszam do dyskusji na temat materiału w sekcji komentarzy.
Etykiety:
behind the scenes,
chase,
high speed photography,
jarvis,
kulisy,
kung fu,
raw,
sesja,
tech,
za kulisami,
zamrażanie ruchu,
zza
środa, 8 października 2008
Fotografia klubowa
Sieć jest olbrzymim źródłem wiedzy, niestety czasem aby coś znaleźć, musimy głęboko "pogrzebać w śmieciach". Jakiś czas temu szukałem materiałów właśnie odnośnie fotografii klubowej (imprezy, dyskoteki itp) i google pokazało bardzo dużo stron... niestety wartość/jakość "wskazówek" jakie zawierały strony w większości była znikoma (dla osoby która ma już jakieś pojęcie o fotografii). Na szczęście trafiłem na stronę Chrisa Warkockiego - który dzieli się swoim doświadczeniem z internautami. Autor filmów ma w sieci dość sporą galerię - pozwala ona zobaczyć jakie efekty możemy uzyskać stosując się do jego rad.
część 1:
część 2:
Co ciekawego można podpatrzyć z filmów?
Jak fotografować takim zestawem? Na filmie wszystko zostało powiedziane, zamieszczam krótkie streszczenie:
Komentarze jak zawsze mile widziane.
część 1:
część 2:
Co ciekawego można podpatrzyć z filmów?
- warto fotografować obiektywami szerokątnymi, wtedy ludzi można fotografować bardzo z bliska i prawie nie trzeba się przejmować kadrowaniem :)
- niezbędnym dodatkiem zalecanym przez Chrisa jest zewnętrzna lampa błyskowa, zdjęta z sanek aparatu, wyzwalana przy pomocy kabla, lub jeszcze lepiej (i wygodniej) radia, pozwoli Ci ona 'zamrozić postacie' na zdjęciach,
- wypada mieć zapasowe baterie do lampy błyskowej,
- Chris poleca założyć na lampę błyskową nakładkę 'stofen', lub 'gary fong whale tail' - tutaj się z nim nie zgodzę. Twierdzi on, że stofen zmiękcza światło lampy błyskowej - a tak na prawdę powoduje on rozproszenie światła lampy na wszystkie strony. Jeśli chcecie uzyskać to co Chris (bardziej 'miękkie' światło) polecam zainteresować się zaopatrzeniem się w mały softbox na lampę błyskową lub ewentualnie 'better bounce card' (z początku może sie to wydawać śmieszne, w rzeczywistości działa dobrze).
Jak fotografować takim zestawem? Na filmie wszystko zostało powiedziane, zamieszczam krótkie streszczenie:
- czasy naświetlania 1/4 do 1s (aby zarejestrować światło z otoczenia)
- lampa błyskowa ustawiona na 1/4 mocy (aby zamrozić postacie na zdjęciach),
- przysłona f4 przy najszerszym końcu obiektywu,
- jeśli AF nie daje rady z powodu słabych warunków oświetleniowych, można ustawić ręcznie ostrość i robić zdjęcia 'na wyczucie' - przy szerszym kącie (np 10mm) głębia ostrości spokojnie pozwala na taki styl fotografowania blisko znajdujących się ludzi,
Komentarze jak zawsze mile widziane.
sobota, 27 września 2008
Fotografia ruchu?
Ostatnio na forum fotograficznym padło pytanie 'jak robić zdjęcia w ruchu', chodziło o fotografowanie dynamicznych skoków modela. Napisałem dość długi post z wytłumaczeniem co i jak, może Ciebie też zainteresuje. Nie musisz fotografować modela, może to być zdjęcie biegnącego zwierzęcia, poruszającego się pojazdu i innych, aby zbytnio nie komplikować będę nazywał poruszającego się modela terminem obiekt (chyba bardziej ogólnie).
Wszystko zależy od szybkości Twojego AF, szybkości z jaką porusza się obiekt, oraz dystansie między Tobą a obiektem. Ale zacznijmy od początku:
Co teraz? Sprawa może różnić się trochę w zależności od producenta posiadanego aparatu, ja mam Canona więc napiszę jak to się robi lustrzankami tego producenta. Wciskasz spust do połowy, celujesz wybranym punktem ostrości w obiekt, śledzisz go cały czas weń celując. Chcesz zrobić zdjęcie? Dociskasz spust do końca, potem możesz znowu odcisnąć do połowy, chwilę poczekać i przy kolejnym dobrym kadrze strzelić jeszcze raz.
Proste, prawda? Niestety nie do końca. Tak sfotografowany obiekt może wydać się poruszony. Jak temu zaradzić? Trzeba dobrać odpowiedni czas naświetlania oraz czułość ISO.
Zacznijmy od czasu, tutaj trochę teorii:
Dość stara, [uniwersalna i ponadczasowa ;)] teoria mówi, iż aby z ręki zrobić nieporuszone zdjęcie musisz mieć czas naświetlania krótszy niż 1/ogniskowa (nie uwzględniam tutaj stabilizacji obrazu która pozwala trochę wydłużyć czas naświetlania).
Czas na przykład z obliczaniem czasu, zakładając że posiadasz obiektyw 70-200mm /f2.8
Pojawia się pytanie, czy masz lustrzankę z tzw "pełną klatką", czy może DSLR'a z matrycą APS-* (znaczna większość dostępnych obecnie lustrzanek amatorskich/pół-profesjonalnych).
Ustawisz 'maksymalny zoom', efektywna ogniskowa wynosi 200mm (pełna klatka), ok 300mm (APS-*).
Teoretycznie czas potrzebny, aby wykonać z nieporuszone zdjęcie powinien być krótszy niż:
No i pojawia się kolejny problem. Jeśli obiekt porusza się, to może i tak wyjść poruszone zdjęcie mimo przestrzegania powyższej regułki.
W czym problem? W prędkości względnej fotografowanego obiektu. Im bliżej fotografowanego obiektu się znajdujesz tym krótszy czas jest potrzebny do wykonania nieporuszonego zdjęcia. Większość popularnych lustrzanek może robić zdjęcia z czasem naświetlania 1/4000s, więc zapas do eksperymentowania i tak będzie spory.
Tyle teorii odnośnie poruszających się obiektów i czasu naświetlania. Dochodzą jeszcze zewnętrzne warunki oświetleniowe. Może okazać się, iż mimo pełnego otwarcia przysłony obiektywu (tutaj f2.8) przy wybranym czasie naświetlania (np 1/500s) na matrycę pada zbyt mało światła aby poprawnie naświetlić zdjęcie. Gdy zaobserwujemy takie zjawisko musimy zwiększyć wartość czułości ISO, np z ISO200 do 400/800/1600/3200, zależnie od potrzeb i możliwości sprzętowych. Tutaj też nie jest kolorowo, im wyższa wartość ISO, tym więcej szumów na zdjęciu.
Jeśli znajdujesz sie blisko obiektu, a AF (autofocus) obiektywu nie należy do najszybszych, to niestety ciężko będzie uzyskać efekt 'zamrożonego ruchu'. Nie ze względu na źle dobrane wartości przesłony/czasu/ISO, ale mechanizm ustawiania ostrości Twojego obiektywu.
Jeśli ma być to zdjęcie pozowane, a jesteś osobą cierpliwą (i model też), to nie ma problemu (ale np zdjęcia sportowego tak nie zrobisz). Metoda może wydać się dziwna, ale skoro oszczędzałeś kupując obiektyw to czasem trzeba będzie kombinować. Aparat montujesz na statywie, ustawiasz ostrość na modela (przy okazji zaznaczasz w jakim miejscu ustawiałeś ostrość, czyli gdzie ma np. podskoczyć - np kreska na piasku itp), przełączasz obiektyw w tryb "manual focus" i każesz modelowi zrobić rozbieg, a gdy znajdzie się w oznaczonym miejscu to naciskasz spust. Metodą trzeba się trochę męcząca, ale zdjęcie jest wykonalne. Kilka prób i w końcu powinno wyjść tak jak trzeba.
Twoje komentarze jak zwykle mile widziane.
Wszystko zależy od szybkości Twojego AF, szybkości z jaką porusza się obiekt, oraz dystansie między Tobą a obiektem. Ale zacznijmy od początku:
- Ustawiamy lustrzankę w tryb priorytetu czasu, lub jeśli czujemy się na tyle wprawni w tryb całkowitych ustawień ręcznych (manual - "M"),
- ustawiamy tryb ciągły AF (większość lustrzanek pozwala na wybór pojedynczy/seryjny/ciągły),
- wyłączamy automatyczny wybór punktu ostrości i wybieramy ten którym zamierzamy śledzić poruszający się obiekt (w większości przypadków jest najdokładniejszy dla tzw punktów krzyżowych, które to? Sprawdź w instrukcji Twojego aparatu),
Co teraz? Sprawa może różnić się trochę w zależności od producenta posiadanego aparatu, ja mam Canona więc napiszę jak to się robi lustrzankami tego producenta. Wciskasz spust do połowy, celujesz wybranym punktem ostrości w obiekt, śledzisz go cały czas weń celując. Chcesz zrobić zdjęcie? Dociskasz spust do końca, potem możesz znowu odcisnąć do połowy, chwilę poczekać i przy kolejnym dobrym kadrze strzelić jeszcze raz.
Proste, prawda? Niestety nie do końca. Tak sfotografowany obiekt może wydać się poruszony. Jak temu zaradzić? Trzeba dobrać odpowiedni czas naświetlania oraz czułość ISO.
Zacznijmy od czasu, tutaj trochę teorii:
Dość stara, [uniwersalna i ponadczasowa ;)] teoria mówi, iż aby z ręki zrobić nieporuszone zdjęcie musisz mieć czas naświetlania krótszy niż 1/ogniskowa (nie uwzględniam tutaj stabilizacji obrazu która pozwala trochę wydłużyć czas naświetlania).
Czas na przykład z obliczaniem czasu, zakładając że posiadasz obiektyw 70-200mm /f2.8
Pojawia się pytanie, czy masz lustrzankę z tzw "pełną klatką", czy może DSLR'a z matrycą APS-* (znaczna większość dostępnych obecnie lustrzanek amatorskich/pół-profesjonalnych).
Ustawisz 'maksymalny zoom', efektywna ogniskowa wynosi 200mm (pełna klatka), ok 300mm (APS-*).
Teoretycznie czas potrzebny, aby wykonać z nieporuszone zdjęcie powinien być krótszy niż:
- dla DSLRa typu 'pełna klatka/full frame' - 1/200s,
- dla DSLRa z APS-* 1/300s,
No i pojawia się kolejny problem. Jeśli obiekt porusza się, to może i tak wyjść poruszone zdjęcie mimo przestrzegania powyższej regułki.
W czym problem? W prędkości względnej fotografowanego obiektu. Im bliżej fotografowanego obiektu się znajdujesz tym krótszy czas jest potrzebny do wykonania nieporuszonego zdjęcia. Większość popularnych lustrzanek może robić zdjęcia z czasem naświetlania 1/4000s, więc zapas do eksperymentowania i tak będzie spory.
Tyle teorii odnośnie poruszających się obiektów i czasu naświetlania. Dochodzą jeszcze zewnętrzne warunki oświetleniowe. Może okazać się, iż mimo pełnego otwarcia przysłony obiektywu (tutaj f2.8) przy wybranym czasie naświetlania (np 1/500s) na matrycę pada zbyt mało światła aby poprawnie naświetlić zdjęcie. Gdy zaobserwujemy takie zjawisko musimy zwiększyć wartość czułości ISO, np z ISO200 do 400/800/1600/3200, zależnie od potrzeb i możliwości sprzętowych. Tutaj też nie jest kolorowo, im wyższa wartość ISO, tym więcej szumów na zdjęciu.
Jeśli znajdujesz sie blisko obiektu, a AF (autofocus) obiektywu nie należy do najszybszych, to niestety ciężko będzie uzyskać efekt 'zamrożonego ruchu'. Nie ze względu na źle dobrane wartości przesłony/czasu/ISO, ale mechanizm ustawiania ostrości Twojego obiektywu.
Jeśli ma być to zdjęcie pozowane, a jesteś osobą cierpliwą (i model też), to nie ma problemu (ale np zdjęcia sportowego tak nie zrobisz). Metoda może wydać się dziwna, ale skoro oszczędzałeś kupując obiektyw to czasem trzeba będzie kombinować. Aparat montujesz na statywie, ustawiasz ostrość na modela (przy okazji zaznaczasz w jakim miejscu ustawiałeś ostrość, czyli gdzie ma np. podskoczyć - np kreska na piasku itp), przełączasz obiektyw w tryb "manual focus" i każesz modelowi zrobić rozbieg, a gdy znajdzie się w oznaczonym miejscu to naciskasz spust. Metodą trzeba się trochę męcząca, ale zdjęcie jest wykonalne. Kilka prób i w końcu powinno wyjść tak jak trzeba.
Twoje komentarze jak zwykle mile widziane.
wtorek, 23 września 2008
Najlepsze materiały odnośnie fotografii...
Witam was wszystkich. Dość często czytam sobie bloga strobist.com (od jakiegoś czasu czytam go regularnie, każdy nowy post). Najnowszy wpis nawiązuje do lekcji świętej pamięci Deana Collinsa. David Hobby znalazł jakiś krótki wycinek jednej z kaset instruktażowych/edukacyjnych którą nakręcił. Obejrzyjcie sobie dwa filmiki:
Drugi można obejrzeć ze strony rozprowadzającej jego DVD, które, mimo iż nakręcone w 1991 ciągle schodzą jak świeże bułeczki. Dlaczego? Według mnie chłop ma po prostu ogromny dar do przekazywania swojej wiedzy. Kolejną próbkę możecie sprawdzić tutaj.
Drugi można obejrzeć ze strony rozprowadzającej jego DVD, które, mimo iż nakręcone w 1991 ciągle schodzą jak świeże bułeczki. Dlaczego? Według mnie chłop ma po prostu ogromny dar do przekazywania swojej wiedzy. Kolejną próbkę możecie sprawdzić tutaj.
sobota, 20 września 2008
Film na sobotę...
Jakoś tak się składa że dzisiejszą sobotę przyjdzie mi spędzić jakoś tak beznamiętnie, bez żadnego planu na wyjście, w domu... Mam włączyć jakiś film w TV (który widziałem już z 5 razy) albo skakać pomiędzy kanałami? Może siedzieć na jakimś forum... ile można. Cóż chyba jednak obejrzę film... tylko jaki? Ciekawy! W sumie nie wiem za który się wezmę. Photoshelter ostatnio ogłosiło zamknięcie swojego serwisu stockowego, mam wiele negatywnych uczuć na temat tego co zrobili ale nie o tym chcę tutaj pisać. 10 października chcą wyłączyć PSC, i zostawić tylko PhotoshelterArchive. Trzeba zatem skorzystać z dobrych materiałów jakie nam udostępnili (bo pewnie po 10 października już tego nie będzie można obejrzeć). Filmy o tematyce fotograficznej, myślę że mogą was zainteresować. Może rozwinę (np dodam jakieś streszczenia, recenzje itp) ten post po obejrzeniu któregoś z tych filmów.
Photography 2.0: Marcus Swanson
Photography 2.0: Brian Ulrich
Photography 2.0: Marni Beardsley z Weiden+Kennedy
Photography 2.0: Liz Miller-Gershfeld z BBDO Energy
Jak zwykle wasze komentarze mile widziane.
Photography 2.0: Marcus Swanson
Photography 2.0: Brian Ulrich
Photography 2.0: Marni Beardsley z Weiden+Kennedy
Photography 2.0: Liz Miller-Gershfeld z BBDO Energy
Jak zwykle wasze komentarze mile widziane.
Etykiety:
ciekawe,
film,
fotografia,
photography 2.0,
photoshelter,
stock,
sztuka
środa, 17 września 2008
Sesja zdjęciowa Kung Fu
W maju przedstawiłem wam Chase Jarvisa (tutaj), zapraszam na jego sesję zdjęciową. Według mnie materiał bomba (szkoda że taki krótki), świetnie zmontowany, a co najważniejsze - zobaczycie że takie zdjęcia można robić 'tradycyjnie' (nie zawsze jest to wynik kilku godzin pracy grafika w Photoshopie). Chase mówi mało, ale nie zmniejsza to wartości edukacyjnej filmu.
czwartek, 11 września 2008
Zewnętrzne zasilanie lamp błyskowych
Czy nie zdażyła wam się kiedyś sytuacja, gdy flesz był niezbędny do wykonania fotografii a baterie/akumulatorki nie dawały rady i zostawaliście bez oświetlenia? Może korzystacie z małych lamp błyskowych (przeznaczonych do instalacji w sankach aparatu) jako oświetlenia w domowym studio lub plenerze? Jeśli tak to pewnie nie raz spotkaliście się z niedoborem energii elektrycznej...
Jest kilka możliwości na zabezpieczenie się przed tego typu sytuacjami. Jeden z nich to zaopatrzenie się w kilka zestawów takich akumulatorków (4szt akumulatorków NiMH to koszt średnio 30-50zł, pojemność deklarowana przez producenta zwykle wynosi ok 2500mAh - niestety często jest to wartość zawyżana).
Jak jeszcze można poradzić sobie z tym problemem? W sumie to pomysł przyszedł mi do głowy kilka dni temu i na razie jestem w fazie testów. O co chodzi? O samodzielne przygotowanie zewnętrznych baterii do fleszy naszych aparatów. W sklepach elektronicznych można kupić tanie akumulatorki żelowe o napięciu 6V (takiego potrzebujemy do zasilania flesza) i pojemności 4.5Ah. Teoretycznie powinny wytrzymać co najmniej 200 cykli ładwań (zależnie od pojemności, modelu, producenta itd). Jaka cena? Niska... około 12zł za sztukę (sprawdź aktualne ceny), do tego ładowarka za 30zł... niewiele prawda? Pozostaje jeszcze kwestia faktycznej żywotności takich baterii... ale to wyjdzie w praniu.
Ale jak to podłączyć? Ja znalazłem drewniany kijek o średnicy takiej jak zwykle 'paluszki' przyciąłem na odpowiednią długość, dorobiłem do nich styki ze śrubek , podłączyłem kable i (tutaj tracicie gwarancję jeśli macie, dlatego zanim to zrobicie dwa razy się zastanówcie) odpowiednio zmodyfikowałem obudowę flesza (dorobiłem szczelinę na wyprowadzenie przewodów). Całość działa elegancko. Co tu dużo pisać, więcej zobaczycie na filmie i załączonym zdjęciu zestawu.
Wasze komentarze są jak zwykle mile widziane.
Jest kilka możliwości na zabezpieczenie się przed tego typu sytuacjami. Jeden z nich to zaopatrzenie się w kilka zestawów takich akumulatorków (4szt akumulatorków NiMH to koszt średnio 30-50zł, pojemność deklarowana przez producenta zwykle wynosi ok 2500mAh - niestety często jest to wartość zawyżana).
Jak jeszcze można poradzić sobie z tym problemem? W sumie to pomysł przyszedł mi do głowy kilka dni temu i na razie jestem w fazie testów. O co chodzi? O samodzielne przygotowanie zewnętrznych baterii do fleszy naszych aparatów. W sklepach elektronicznych można kupić tanie akumulatorki żelowe o napięciu 6V (takiego potrzebujemy do zasilania flesza) i pojemności 4.5Ah. Teoretycznie powinny wytrzymać co najmniej 200 cykli ładwań (zależnie od pojemności, modelu, producenta itd). Jaka cena? Niska... około 12zł za sztukę (sprawdź aktualne ceny), do tego ładowarka za 30zł... niewiele prawda? Pozostaje jeszcze kwestia faktycznej żywotności takich baterii... ale to wyjdzie w praniu.
Ale jak to podłączyć? Ja znalazłem drewniany kijek o średnicy takiej jak zwykle 'paluszki' przyciąłem na odpowiednią długość, dorobiłem do nich styki ze śrubek , podłączyłem kable i (tutaj tracicie gwarancję jeśli macie, dlatego zanim to zrobicie dwa razy się zastanówcie) odpowiednio zmodyfikowałem obudowę flesza (dorobiłem szczelinę na wyprowadzenie przewodów). Całość działa elegancko. Co tu dużo pisać, więcej zobaczycie na filmie i załączonym zdjęciu zestawu.
Wasze komentarze są jak zwykle mile widziane.
Etykiety:
akumulator,
bateria,
diy,
flash,
flasz,
flesz,
modyfikacja,
oświetlenie,
pojemny,
samorobna,
samoróbka,
strobist,
tani,
zewnętrzna,
żelowy
środa, 10 września 2008
Powiększanie zdjęć dla Alamy
Alamy jest bankiem zdjęć mającym wieloletnie doświadczenie, mają ogromną bazę fotografii oraz specyficzne wymagania które czasami potrafią zniechęcić fotografów. O co chodzi? W sumie to ostatnio pojawia się coraz więcej aparatów z matrycami o odpowiedniej rozdzielczości, więc pewnie pytanie 'czy można, i jak powiększać fotografie do alamy.com' będzie coraz rzadziej zadawane. Ja mam Canona 400D, który charakteryzuje się matrycą 'tylko' 10MPix.
Nadsyłane pliki powinny:
Jakich wymagań nie spełnia zdjęcie zrobione EOS'em 400D?
Pierwszego i ostatniego. Jak sobie z tym poradzić? Oto krótki samouczek na przykładzie dość popularnego programu Adobe Photoshop.
Komentarze mile widziane.
Nadsyłane pliki powinny:
- mieć rozmiar co najmniej 48M (nieskompresowane)
- rozmiar pliku jpeg nie powinien przekraczać 25MB
- rozdzielczość powinna wynosić 300DPI
Jakich wymagań nie spełnia zdjęcie zrobione EOS'em 400D?
Pierwszego i ostatniego. Jak sobie z tym poradzić? Oto krótki samouczek na przykładzie dość popularnego programu Adobe Photoshop.
- Otwieramy menu "Image" - "Image Size..."
- Odznaczamy pole 'Resample image'
- Zmieniamy wartość pola "Resolution" na 300
- Ponownie otwieramy menu "Image" - "Image Size..."
- Zaznaczamy pole 'Resample Image'
- Wybieramy opcję "Bicubic Smoother" (chyba najlepiej sprawuje się przy powiększaniu)
- Dla wygody zmieniamy na metodę procentową
- Ustawiamy odpowiednią wartość powiększenia (aż w polu "Pixel Dimensions" wartość przekroczy 48M)
Komentarze mile widziane.
poniedziałek, 1 września 2008
Portret w plenerze, cz.3
Jim Talkington (z prophotolife) zamieścił dzisiaj kolejny (i prawdopodobnie ostatni) film na temat portretu w plenerze. W tym tygodniu pozwala nam zobaczyć jak wykonuje portret rodzinny.
Najważniejsze aby pamiętać o:
Episode 27, Outdoor Portraits #3 from Jim Talkington on Vimeo.
Najważniejsze aby pamiętać o:
- wyborze obiektywu odpowiedniego do takich zdjęć - najlepiej darować sobie obiektywy szerokokątne i znaleźć jakiś z ogniskową nie mniejszą niż 50mm
- trzeba pamiętać aby wszystkie osoby znajdujące się na zdjęciu były ostre - z tego powodu nie kombinujemy z płytką głębią ostrości (która przydaje się przy robieniu portretu jednej osoby) i ustawiamy przysłonę (zależnie od warunków) na f/8 lub nawet f/11
Episode 27, Outdoor Portraits #3 from Jim Talkington on Vimeo.
Etykiety:
film,
grupowy,
jim,
plener,
plenerze,
portret,
prophotolife,
talkington
czwartek, 28 sierpnia 2008
Zdjęcia przedmiotów na białym tle
Przeglądając fora dyskusyjne bardzo często pada pytanie w jaki sposób robić zdjęcia przedmiotów na białym tle. Do czego ludzie potrzebują takich zdjęć? Takie fotografie doskonale nadają się jako prezentacja produktów w aukcjach internetowych, katalogach itp. Można je także sprzedawać w bankach zdjęć (więcej na ten temat można przeczytać tutaj).
Wbrew pozorom aby uzyskać zdjęcie przedmiotu na idealnie białym tle nie trzeba poświęcać czasu na nużącą obróbkę w programie graficznym (nie wymagają dokładnego szparowania).
Dwie zasadnicze sprawy o których należy pamiętać:
Żeby całosć była łatwiejsza do zrozumienia nakręciłem krótki film moim telefonem komórkowym (dlatego jakość dość niska), widać na nim jak wszystko jest rozstawione, a mianowicie:
Wasze komentarze jak zawsze mile widziane.
Wbrew pozorom aby uzyskać zdjęcie przedmiotu na idealnie białym tle nie trzeba poświęcać czasu na nużącą obróbkę w programie graficznym (nie wymagają dokładnego szparowania).
Dwie zasadnicze sprawy o których należy pamiętać:
- Tło powinno być oświetlone mocniej niż przedmiot (dla przykładu jeśli przedmiot oświetlasz na f8, to tło powinno być oświetlone tak aby poprawna ekspozycja wynosiła np f13). Dzięki temu uzyskamy 'idealną' biel [RGB(255,255,255)] bez dodatkowej obróbki w programie graficznym. Nie należy przesadzać z mocą oświetlenia dla tła, gdyż przy zbyt mocnym prześwietleniu krawędzie przedmiotu stracą na wyrazistości (taka sytuacja może pojawić się także gdy tło będzie zbyt blisko przedmiotu).
- Podczas zdjęć z białym (przepalonym) tłem rzucać się będzie w oczy aberracja chromatyczna. Niestety większość tanich obiektywów dostępnych na rynku ma zniekształcenia tego typu na wysokim poziomie. Jeśli nie usuniemy ich w programie graficznym (a nie zawsze się da) to zdjęcia na pewno zostaną odrzucone w bankach zdjęć. Dlatego warto poszukać w sieci testów posiadanych obiektywów i sprawdzić dla jakiej przysłony mają najmniejszą aberrację. Jak się okazało, istnieje jeden bardzo tani obiektyw charakteryzujący się bardzo niskim poziomem aberracji. Jest to Canon EF 50mm /f1.8 II (sprawdź cenę) - ma on swoje wady, ale aberrację trzyma na nadzwyczaj niskim poziomie (0,02% dla f8).
Żeby całosć była łatwiejsza do zrozumienia nakręciłem krótki film moim telefonem komórkowym (dlatego jakość dość niska), widać na nim jak wszystko jest rozstawione, a mianowicie:
- Przeźroczysta płyta plexi 100x200cm
- Główne oświetlenie przedmiotu to zestaw: Flash Nikon SB-25, Wyzwalacze PT-04, statyw, biała parasolka
- Oświetlenie tła (jasne płótno): Dwie żarówki błyskowe 45Ws wyzwalane przez fotocelę flashem SB-25
Wasze komentarze jak zawsze mile widziane.
Etykiety:
białe,
film,
fotografia,
isolated,
over white,
packshot,
tło,
zdjęcia,
zrób to sam
wtorek, 26 sierpnia 2008
Portret w plenerze, cz. 2
Nie tak dawno zaprezentowałem na łamach mojego bloga pierwszą część filmu Jima Talkingtona z prophotolife odnośnie portretu w plenerze (post jest tutaj). Mam dla was dobrą wiadomość, pojawił się kolejny film z tej serii. Tym razem nie wykorzystano zewnętrznego oświetlenia, a dwa reflektory (jeden kontruje drugi tworząc bardzo dobre światło). Oświetlenie jest jak zwykle omawiane prostym i przystępnym językiem, autor daje też nam kilka wskazówek odnośnie wybrania miejsca do zdjęć oraz pozy modelki.
Za tydzień prawdopodobnie będzie kolejna odsłona z cyklu "Portret w plenerze", zatem radzę wam wybrać się w teren i poeksperymentować.
Znajomość angielskiego przyda się podczas oglądania tego filmu... jeśli masz problemy ze zrozumieniem materiału to poniżej znajdziesz krótkie streszczenie.
episode 26, outdoor portraits #2 from Jim Talkington on Vimeo.
Jeśli uważasz że moje streszczenie jest zbyt krótkie, to napisz o tym w komentarzu, a postaram się przetłumaczyć resztę (ale tam chyba wszystko 'widać' więc myślę że jest to zbędne).
Za tydzień prawdopodobnie będzie kolejna odsłona z cyklu "Portret w plenerze", zatem radzę wam wybrać się w teren i poeksperymentować.
Znajomość angielskiego przyda się podczas oglądania tego filmu... jeśli masz problemy ze zrozumieniem materiału to poniżej znajdziesz krótkie streszczenie.
episode 26, outdoor portraits #2 from Jim Talkington on Vimeo.
- Jako lokację najlepiej wybrać miejsce w którym nie pada na modelkę bezpośrednie światło słoneczne, jeśli taka sytuacja zachodzi, można zastosować ekran/kurtynę (widać na filmie) eliminujący padające światło. Fotografowanie ludzi w słońcu to najczęstszy błąd fotografów - amatorów. W słoneczny dzień najlepiej fotografować w półcieniu, jeśli wybierzemy zbyt mocny cień rzucany przez drzewa, to zdjęcia będą miały zieloną dominantę.
- Warto zrobić zdjęcie próbne, jeszcze bez żadnych dodatkowych elementów modyfikujących światło i skupić się na kompozycji (np usunięcie niepotrzebnych śmieci z kadru) oraz pozie modelki.
Jeśli uważasz że moje streszczenie jest zbyt krótkie, to napisz o tym w komentarzu, a postaram się przetłumaczyć resztę (ale tam chyba wszystko 'widać' więc myślę że jest to zbędne).
Etykiety:
ciekawe,
cień,
film,
jim,
plener,
plenerze,
portret,
prophotolife,
reflektor,
reflektory,
talkington
sobota, 23 sierpnia 2008
Jakich zdjęć szukają?
Fotografia typu Stock stawia przed nami wyzwanie - trzeba trafić w potrzeby szukającego... a szukający znajdzie właśnie nasze zdjęcia. Zastanawialiście się czego szukają 'grube ryby'? Częściową odpowiedź znajdziecie na poniższym filmie, w którym wypowiadają się:
- Leslie dela Vega/TIME,
- Michael Wichita/AARP,
- Ryan Schick/Conde Nast Portfolio,
- Whitney Lawson/Travel+Leisure,
poniedziałek, 18 sierpnia 2008
Portret w plenerze, cz. 1
Jim Talkington jest zawodowym fotografem prowadzącym blog z którego możesz wyciągnąć ogromną masę interesujących materiałów. Jest tam dużo wartościowych tekstów, a ponadto Jim stara się co poniedziałek umieszczać nowy film na którym omawia zagadnienia związane z fotografią. Dzisiaj opublikował już dwudziesty piąty odcinek, w którym pokazuje prosty portret plenerowy, na koniec dodaje że w kolejnych 'odcinkach' poruszy dalsze zagadnienia związane z portretem, oświetleniem w portrecie i pozowaniu. Postaram się dodać swój komentarz do tego co pokazał dzisiaj na filmie.
episode 25, outdoor portraits #1 from Jim Talkington on Vimeo.
Pewnie zadajecie sobie pytanie ile kosztuje dodatkowy osprzęt jakim autor modyfikuje zastane światło. Trochę to wszystko kosztuje, jednak można mniejszym kosztem uzyskać podobne efekty.
Pierwszy modyfikator jaki zastosował to tzw. blenda. Jest to reflektor odbijający światło, te dostępne na rynku różnią się kolorem i kształtem. Najpopularniejsze dostępne kolory to srebrny, złoty i biały (wykorzystany na filmie). Można kupić blendę fotograficzną z odpowiednim stojakiem, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby na początek wykorzystać tani zamiennik - folię odblaskową pod szybę samochodu (dostępne na działach motoryzacyjnych w hipermarketach - ja za taką 'blendę' o wymiarach 100 na 200cm zapłaciłem ok 10zł w Realu, z jednej strony jest srebrna folia odblaskowa, a z drugiej biała). Co ze statywem? Jest kilka opcji pozwalających na zniwelowanie jego kosztów, chyba najprościej wykorzystać jakiegoś pomocnika.
Doświetlenie? Jim wykorzystuje profesjonalne oświetlenie przenośne. Natomiast ja w takich sytuacjach korzystam z zwykłego flasha wpinanego normalnie w sanki aparatu (konkretnie nikon sb-25) zamontowanego z parasolką na statywie. Taki zestaw steruję radiowym wyzwalaczem z ebay (koszt statywu z parasolką, flashem, radiem to ok. 400PLN). Sprzęt oświetleniowy zastosowany przez Jima to wydatek kilka razy droższy, więc moje rozwiązanie na początek chyba brzmi rozsądnie.
episode 25, outdoor portraits #1 from Jim Talkington on Vimeo.
Pewnie zadajecie sobie pytanie ile kosztuje dodatkowy osprzęt jakim autor modyfikuje zastane światło. Trochę to wszystko kosztuje, jednak można mniejszym kosztem uzyskać podobne efekty.
Pierwszy modyfikator jaki zastosował to tzw. blenda. Jest to reflektor odbijający światło, te dostępne na rynku różnią się kolorem i kształtem. Najpopularniejsze dostępne kolory to srebrny, złoty i biały (wykorzystany na filmie). Można kupić blendę fotograficzną z odpowiednim stojakiem, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby na początek wykorzystać tani zamiennik - folię odblaskową pod szybę samochodu (dostępne na działach motoryzacyjnych w hipermarketach - ja za taką 'blendę' o wymiarach 100 na 200cm zapłaciłem ok 10zł w Realu, z jednej strony jest srebrna folia odblaskowa, a z drugiej biała). Co ze statywem? Jest kilka opcji pozwalających na zniwelowanie jego kosztów, chyba najprościej wykorzystać jakiegoś pomocnika.
Doświetlenie? Jim wykorzystuje profesjonalne oświetlenie przenośne. Natomiast ja w takich sytuacjach korzystam z zwykłego flasha wpinanego normalnie w sanki aparatu (konkretnie nikon sb-25) zamontowanego z parasolką na statywie. Taki zestaw steruję radiowym wyzwalaczem z ebay (koszt statywu z parasolką, flashem, radiem to ok. 400PLN). Sprzęt oświetleniowy zastosowany przez Jima to wydatek kilka razy droższy, więc moje rozwiązanie na początek chyba brzmi rozsądnie.
Etykiety:
blenda,
doświetlenie,
film,
flash,
jim,
lekcja,
oświetlenie,
plener,
portret,
talkington
Czy microstock ma sens?
Fotografią interesuję się już kilka ładnych lat. Ostatnio coraz częściej widać debaty na temat sensowności sprzedawania zdjęć na rynku microstock, ja postaram się napisać kilka słów od siebie.
Podstawowe pytanie na jakie będę starał się odpowiedzieć: Czy warto fotografować dla banków zdjęć microstock (np. Shutterstock,iStockPhoto, Fotolia, Dreamstime)?
Uważam że prawda jest jedna - naprawdę duże pieniądze robią tylko ich właściciele. Jest kilkuset fotografów, którzy naprawdę zabłysnęli bankach micro i mogą z tego żyć - zawdzięczają to godzinom ciężkiej pracy poświęconej na rozbudowę portfolio. Ale ile tak na prawdę pracy musieli włożyć? Ile z tego mają? A ile mogliby zarobić tymi samymi zdjęciami na normalnych stockach? Szara rzeczywistość trochę smuci - większość banków zdjęć typu microstock daje fotografom około 20% z kwoty jaką dostaje za sprzedaną licencję na zdjęcie.
A ile czasu i pieniędzy poświęcił fotograf żeby zrobić zdjęcie na którym mogą/może zarobić? Spróbujemy policzyć... aparat (+obiektywy, lampy, baterie itd), komputer (+internet, oprogramowanie do edycji zdjęć), przygotowanie do zdjęcia (jeśli była to jakaś nieprzypadkowa fota), edycja, opisanie, wysłanie... sporo, nieprawdaż?
Co dostaje w zamian z banku microstock? Za każdą sprzedaż licencji typu RoyaltyFree (dającą kupującemu możliwość późniejszego wielokrotnego wykorzystania, np w kilkunastu projektach graficznych) wpada mu co najwyżej kilka dolarów. Nie wnikam czy to jest fair czy nie. Jeśli dobrych zdjęć jest naprawdę dużo, to nawet miesięczne zarobki zaczynają cieszyć, widać jak z dnia na dzień dostaje się zastrzyk finansowy (małe też cieszy). Jeśli zdjęć jest mniej, a sprawy nie traktujemy bardzo poważnie - dopiero kilkumiesięczne zbieranie pozwoli jakoś zmaterializować zebrane dolary.
Czy mogło być lepiej? I to pytanie zaczyna, prędzej bądź później, dręczyć większosć microstockowców. Ale tu decyzję musi podjąć fotograf, rozważyć za i przeciw... oraz... dać sobie spokój z microstockami i ruszyć w stronę rynku stock z prawdziwego zdarzenia ;) Dlaczego?
Jest kilka powodów:
Jaka jest największa zaleta microstock? Dzięki microstock zobaczysz że ktoś chce wydać pieniądze na Twoje fotografie. Daje to dużo Radości, i wiele optymizmu na przyszłość. Czy ma to sens? Na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie samemu. Prawda jest taka, że w normalnych bankach zdjęcia nie sprzedają się tak często i gęsto jak w micro. Tutaj trzeba trochę więcej cierpliwości.
Pewnie wielu z was w jakiś sposób zarabia na fotografii, dlatego czekam na wasze komentarze i opinie.
Podstawowe pytanie na jakie będę starał się odpowiedzieć: Czy warto fotografować dla banków zdjęć microstock (np. Shutterstock,iStockPhoto, Fotolia, Dreamstime)?
Uważam że prawda jest jedna - naprawdę duże pieniądze robią tylko ich właściciele. Jest kilkuset fotografów, którzy naprawdę zabłysnęli bankach micro i mogą z tego żyć - zawdzięczają to godzinom ciężkiej pracy poświęconej na rozbudowę portfolio. Ale ile tak na prawdę pracy musieli włożyć? Ile z tego mają? A ile mogliby zarobić tymi samymi zdjęciami na normalnych stockach? Szara rzeczywistość trochę smuci - większość banków zdjęć typu microstock daje fotografom około 20% z kwoty jaką dostaje za sprzedaną licencję na zdjęcie.
A ile czasu i pieniędzy poświęcił fotograf żeby zrobić zdjęcie na którym mogą/może zarobić? Spróbujemy policzyć... aparat (+obiektywy, lampy, baterie itd), komputer (+internet, oprogramowanie do edycji zdjęć), przygotowanie do zdjęcia (jeśli była to jakaś nieprzypadkowa fota), edycja, opisanie, wysłanie... sporo, nieprawdaż?
Co dostaje w zamian z banku microstock? Za każdą sprzedaż licencji typu RoyaltyFree (dającą kupującemu możliwość późniejszego wielokrotnego wykorzystania, np w kilkunastu projektach graficznych) wpada mu co najwyżej kilka dolarów. Nie wnikam czy to jest fair czy nie. Jeśli dobrych zdjęć jest naprawdę dużo, to nawet miesięczne zarobki zaczynają cieszyć, widać jak z dnia na dzień dostaje się zastrzyk finansowy (małe też cieszy). Jeśli zdjęć jest mniej, a sprawy nie traktujemy bardzo poważnie - dopiero kilkumiesięczne zbieranie pozwoli jakoś zmaterializować zebrane dolary.
Czy mogło być lepiej? I to pytanie zaczyna, prędzej bądź później, dręczyć większosć microstockowców. Ale tu decyzję musi podjąć fotograf, rozważyć za i przeciw... oraz... dać sobie spokój z microstockami i ruszyć w stronę rynku stock z prawdziwego zdarzenia ;) Dlaczego?
Jest kilka powodów:
- Generalnie podoba mi się idea publikowania zdjęć na bardziej tradycyjnej licencji RightsManaged (RM)- tutaj w przeciwieństwie do RoyaltyFree kupujący płaci za licencję na konkretny cel, jeśli chce wykorzystać zdjęcie w kolejnym/innym projekcie musi znowu wykupić kolejną. Oczywiście także istnieje możliwość zamieszczenia zdjęcia z licencją typu RoyaltyFree (RF).
- Pieniądze - tutaj jest kilka czynników wpływających na wzrost zarobków, przede wszystkim cena licencji - za zdjęcia RF w pełnej rozdzielczości kupujący zapłaci kilkaset dolarów. Za licencję typu RM kwota będzie się różnić w zależności od przeznaczenia - np. jeśli trafi się kupiec chcący wykorzystać Twoje zdjęcie przez rok na bilbordzie w jednym kraju - zarobisz ok 4tys $ (a jeśli sprzedasz to samo zdjęcie w microstock jako RF to kupujący będzie mógł je wykorzystywać do woli, a Ty dostaniesz tylko kilka $). Typ licencji mamy już za sobą... teraz kolejny czynnik - procent jaki pobiera agencja, tu rynek różni się - np alamy.com daje aż do 70% fotografowi. Alamy.com ma zróżnicowane 'oprocentowanie' - fotograf z dużym portfolio dostanie więcej niż początkujący.
- Kolejna fajna sprawa, choć ostatnio na rynku microstock niektóre agencje też dają taką opcję, to typ zdjęcia 'editorial'. Zdjęcie można opublikować także bez podpisanego zezwolenia na wykorzystanie wizerunku (MR i PR) - co to daje? Bardzo dużo, mimo iż kupujący ma ograniczenia możliwości wykorzystania zdjęcia. Można sprzedawać zdjęcia osób publicznych (np prezydenta na przemówieniu, aktorów, gwiazd estrady, sportowców) czyli np. szeroko rozumianej 'reporterki' bądź fotografii typu 'street'.
Jaka jest największa zaleta microstock? Dzięki microstock zobaczysz że ktoś chce wydać pieniądze na Twoje fotografie. Daje to dużo Radości, i wiele optymizmu na przyszłość. Czy ma to sens? Na to pytanie musisz odpowiedzieć sobie samemu. Prawda jest taka, że w normalnych bankach zdjęcia nie sprzedają się tak często i gęsto jak w micro. Tutaj trzeba trochę więcej cierpliwości.
Pewnie wielu z was w jakiś sposób zarabia na fotografii, dlatego czekam na wasze komentarze i opinie.
czwartek, 14 sierpnia 2008
Bert Stephani - kolejne ciekawe materiały
W sieci coraz więcej internautów dzieli się z swoją wiedzą. Bert Stephani to belgijski fotograf, który stara się raz na jakiś czas opublikować film z przeprowadzonej sesji zdjęciowej. Seria filmów "Confessions of a Photographer" (pol. wyznania fotografa) pozwala podpatrzyć to i owo, ponadto autor zwykle wtrąci jakąś wartościową uwagę. Jak na razie Bert zamieścił siedem części... z czasem będzie ich coraz więcej, dlatego warto śledzić blog autora. Znajomość podstaw języka angielskiego przyda się.
epizod 1:
epizod 2:
epizod 3:
epizod 4:
epizod 5:
epizod 6:
epizod 7:
epizod 1:
epizod 2:
epizod 3:
epizod 4:
epizod 5:
epizod 6:
epizod 7:
wtorek, 29 lipca 2008
Chwyt
Książkowa regułka mówi, iż aby zdjęcie nie wyszło poruszone, to czas w jakim jest naświetlany negatyw nie powinien być dłuższy niż t=1/(ogniskowa użytego obiektywu). Czasem wyliczona wartość okazuje się zbyt krótka, a zwiększenie czułości (ISO) niemożliwe. Każdy fotograf prędzej czy później spotka się z taką sytuacją. Powiecie jest na to prosta recepta: statyw albo stabilizacja obrazu. Teoretycznie powinny one pozwolić na wydłużenie czasu naświetlania bez niszczenia zdjęcia (choć jeśli patrzeć na stabilizację to też tylko w ograniczonym zakresie)... nie zawsze możemy z nich skorzystać.
Jak stabilnie trzymać aparat podczas zdjęć dłużej naświetlanych? Na poniższym filmie zobaczysz poradę fotografa światowej klasy - Joe McNally pokaże Ci jak najlepiej trzymać aparat w sytuacjach wymagających dłuższego naświetlania. Nie zrażaj się że film jest po angielsku, nie znając tego języka można podpatrzyć to i owo.
Ale kim tak naprawdę jest Joe? Znakomity fotograf z ponad 30letnim doświadczeniem, wykonywał sesje zdjęciowe w ponad 50 krajach na całym świecie. Przez wiele lat wykonał wiele zdjęć dla magazynów takich jak Time, Sports Illustrated, National Geographic, ponadto robił zdjęcia używane w kampaniach Nikona, Sony, i pewnie jeszcze wielu innych. Jak wygląda jego życie? Ile musiał poświęcić aby dojść tak wysoko? Jeśli interesujesz się fotografią to pewnie zainteresuje Ciebie jego wystąpienie w Authors@Google. Uwaga! Materiał ma 70minut i wciąga!
Jak stabilnie trzymać aparat podczas zdjęć dłużej naświetlanych? Na poniższym filmie zobaczysz poradę fotografa światowej klasy - Joe McNally pokaże Ci jak najlepiej trzymać aparat w sytuacjach wymagających dłuższego naświetlania. Nie zrażaj się że film jest po angielsku, nie znając tego języka można podpatrzyć to i owo.
Ale kim tak naprawdę jest Joe? Znakomity fotograf z ponad 30letnim doświadczeniem, wykonywał sesje zdjęciowe w ponad 50 krajach na całym świecie. Przez wiele lat wykonał wiele zdjęć dla magazynów takich jak Time, Sports Illustrated, National Geographic, ponadto robił zdjęcia używane w kampaniach Nikona, Sony, i pewnie jeszcze wielu innych. Jak wygląda jego życie? Ile musiał poświęcić aby dojść tak wysoko? Jeśli interesujesz się fotografią to pewnie zainteresuje Ciebie jego wystąpienie w Authors@Google. Uwaga! Materiał ma 70minut i wciąga!
niedziela, 20 lipca 2008
Antena do PT-04?
Ostatnio coraz większą popularność zyskuje witryna strobist.com, ludzie podchwycili ideę wykorzystania lamp z dala od sanek aparatu... można zrealizować to przewodowo, optycznie, oraz radiowo. Ostatnie rozwiązanie jest najbardziej wygodne, ale za dobry zestaw wyzwalaczy trzeba słono zapłacić - płacisz za niezawodność i zasięg.
Co jest największą bolączką ludzi którzy kupili tanie chińskie wyzwalacze z ebaya? Ponoć po jakimś czasie przestają działać mimo świeżych baterii... ja mam swoje już ponad pół roku, i jedyną właściwością tych wyzwalaczy która mnie denerwuje, jest ich ograniczony zasięg. Jak się okazało, bardzo łatwo ten problem rozwiązać... kawałek kabla, cyna, lutownica i antena gotowa... zaraz zaraz. Już ktoś w sieci robił takiego 'moda', można znaleźć liczne opisy podłączania dodatkowej anteny do nadajnika. Ludzie próbowali, niektórym działało lepiej, inni narzekali - na samym końcu pojawiły się teorie o wprowadzaniu dodatkowych zakłóceń matrycy aparatu przez mocniejszą antenę na nadajniku... ja ruszyłem w drugą stronę.
Postanowiłem dorobić antenę do odbiornika - antena będzie z dala od body, więc zakłóceń nie przybędzie. Fala na której nadaje radio w tych nadajnikach ma długość .69m, aby dobrze odbierać te fale trzeba zrobić antenę tak samo długą jak fala. Można też zrobić 1/2 lub 1/4 długości fali - też powinno działać poprawnie. Ja wykorzystałem kawałek izolowanego przewodu długości 1/4 fali (ok 17cm). Zlokalizowałem antenę w odbiorniku, przylutowałem... i ? I zasięg spadł z kilku metrów do kilku centymetrów... już myślałem że przypiekłem jakiegoś chipa na płytce podczas lutowania. Odlutowałem antenę - zasięg wrócił do normy... widzę że to nie wina mojego podgrzewania lutownicy. Przylutowuję nową antenę do drugiego końca starej wewnętrznej anteny - eureka - działa, a zasięg wzrósł kilka razy. Aby zobaczyć miejsce przylutowania dodatkowej anteny kliknij na zdjęcie, jak najedziesz na nie zobaczysz moje notki, ta oznaczona numerem 1 pokazuje w którym miejscu przylutować zewnętrzną antenę.
Testy przed i po (myślę że uzyskane wyniki mogą zależeć od stanu baterii i dokładności wykonania anteny):
- PT-04 bez anteny ok 5m bez chybionych strzałów [wraz ze wzrostem odległości coraz rzadziej wyzwalał się flash, aż w końcu przestawał reagować],
- PT-04 z moją anteną ok 35m bez chybionych strzałów,
Po jakimś czasie, całkowicie przypadkowo zauważyłem jeszcze jedną rzecz. W nadajniku jest gniazdo, a w zestawie z nadajnikami dostajesz krótki kabelek służący do podłączenia odbiornika z lampami nie mającymi stopki... jak wepniesz ten kabel w gniazdo nadajnika, to zyskasz dodatkowe kilka metrów zasięgu (nie musisz nawet otwierać obudowy aby dołączyć antenę:) ). W moim przypadku było to ok 7m.
Jak masz jakieś pytania to zamieszczaj je w komentarzach, postaram się w miarę szybko odpowiedzieć. Jeśli też zrobisz taką antenę napisz jaki dystans udaje Ci się osiągnąć bez chybionych strzałów.
Co jest największą bolączką ludzi którzy kupili tanie chińskie wyzwalacze z ebaya? Ponoć po jakimś czasie przestają działać mimo świeżych baterii... ja mam swoje już ponad pół roku, i jedyną właściwością tych wyzwalaczy która mnie denerwuje, jest ich ograniczony zasięg. Jak się okazało, bardzo łatwo ten problem rozwiązać... kawałek kabla, cyna, lutownica i antena gotowa... zaraz zaraz. Już ktoś w sieci robił takiego 'moda', można znaleźć liczne opisy podłączania dodatkowej anteny do nadajnika. Ludzie próbowali, niektórym działało lepiej, inni narzekali - na samym końcu pojawiły się teorie o wprowadzaniu dodatkowych zakłóceń matrycy aparatu przez mocniejszą antenę na nadajniku... ja ruszyłem w drugą stronę.
Postanowiłem dorobić antenę do odbiornika - antena będzie z dala od body, więc zakłóceń nie przybędzie. Fala na której nadaje radio w tych nadajnikach ma długość .69m, aby dobrze odbierać te fale trzeba zrobić antenę tak samo długą jak fala. Można też zrobić 1/2 lub 1/4 długości fali - też powinno działać poprawnie. Ja wykorzystałem kawałek izolowanego przewodu długości 1/4 fali (ok 17cm). Zlokalizowałem antenę w odbiorniku, przylutowałem... i ? I zasięg spadł z kilku metrów do kilku centymetrów... już myślałem że przypiekłem jakiegoś chipa na płytce podczas lutowania. Odlutowałem antenę - zasięg wrócił do normy... widzę że to nie wina mojego podgrzewania lutownicy. Przylutowuję nową antenę do drugiego końca starej wewnętrznej anteny - eureka - działa, a zasięg wzrósł kilka razy. Aby zobaczyć miejsce przylutowania dodatkowej anteny kliknij na zdjęcie, jak najedziesz na nie zobaczysz moje notki, ta oznaczona numerem 1 pokazuje w którym miejscu przylutować zewnętrzną antenę.
Testy przed i po (myślę że uzyskane wyniki mogą zależeć od stanu baterii i dokładności wykonania anteny):
- PT-04 bez anteny ok 5m bez chybionych strzałów [wraz ze wzrostem odległości coraz rzadziej wyzwalał się flash, aż w końcu przestawał reagować],
- PT-04 z moją anteną ok 35m bez chybionych strzałów,
Po jakimś czasie, całkowicie przypadkowo zauważyłem jeszcze jedną rzecz. W nadajniku jest gniazdo, a w zestawie z nadajnikami dostajesz krótki kabelek służący do podłączenia odbiornika z lampami nie mającymi stopki... jak wepniesz ten kabel w gniazdo nadajnika, to zyskasz dodatkowe kilka metrów zasięgu (nie musisz nawet otwierać obudowy aby dołączyć antenę:) ). W moim przypadku było to ok 7m.
Jak masz jakieś pytania to zamieszczaj je w komentarzach, postaram się w miarę szybko odpowiedzieć. Jeśli też zrobisz taką antenę napisz jaki dystans udaje Ci się osiągnąć bez chybionych strzałów.
czwartek, 17 lipca 2008
New PT-04 antenna mod
Recently, strobist.com blog grow in popularity, people liked the idea of using small off-shoe strobes to raise the quality of light in their pictures. They can trigger those strobes by cable, optic, or radio transmitters. The last option is the most comfortable, but a good set of quality radio triggers costs a lot - You pay more for reliability and range.
What is the biggest confusing thing about cheap radio remotes from ebay ('cactus', 'pt-04' and other similar ones)? I've heard that after some time they just stop working even if batteries are replaced for new ones... my cheap radio triggers are still working fine (got them for about 6 months) and the only feature which made me confused was low range. After googling the topic I've found a lot of information about increasing its range with external antennas on transmitters. It worked for some people, and others were complaining that the antena shortens its radio range, at the end there were some complaints about increased noise after installing the antenna. I've changed the direction of thinking. If You believe that new transmitter antena increases noise just leave it... and still get better range with Your remotes. How?
I've decided to create external antena for receiver , other than transmitter - if the antena will be far away from my dSLR's body, it will not bring any extra noise to my pictures. The length of radio wave which is emmited by remotes is 0.69m, I used wire 1/4th of that wavelenght (about 17cm) to create my experimental antennas (You can use the whole length or 1/2, haven't tried it yet - maybe the range will be even better when longer antenna is used).
Where to solder antenna? Well I've located built in antenna in my remote receiver - a short piece of wire above board and decided to connect my antenna to the existing one. But where? I tried on both sides of existing antenna and believe me - it really matters where You solder it. Fristly, when I tried to solder my antenna (click on the image to see larger one, then move Your mouse to see the notes) I was disappointed with the results - the range decreased to about 0.2m. Then, I soldered it to the second end of existing antenna (click on the image to see larger one, then move Your mouse to see the notes) - and it was it. The range increased a lot, and that was all I need - 17cm of wire, and total 30 minutes of my precious time :)
Field test results (I think that it may vary on the power of batteries & antenna length accuracy):
- normal (without antenna) PT-04 about 5m with no misfired shots,
- my mod'ed PT-04 almost 35m with no misfired shots,
After some time, accidentally I've found another cool way to increase even more range of my remotes. In the transmitter You can find socket for the jack cable (and there was short extra cable to connect the reviever to flash [other than hot-shoe flash]), if You will put the PC cord into the jack of transmitter, You will make the simpliest external antenna. I didn't found any extra noise on my pictures, so the theory of extra noise from transmitter antenna seems ridiculus to me - it may be promoted by people who are selling the more expensive radio remote systems. Connecting this cable should give You about 7m of extra range.
If You have any questions - ask in comments, I will try to answer as soon as possible. If You will make that mod, feel free to post the range You got without misfired shots.
What is the biggest confusing thing about cheap radio remotes from ebay ('cactus', 'pt-04' and other similar ones)? I've heard that after some time they just stop working even if batteries are replaced for new ones... my cheap radio triggers are still working fine (got them for about 6 months) and the only feature which made me confused was low range. After googling the topic I've found a lot of information about increasing its range with external antennas on transmitters. It worked for some people, and others were complaining that the antena shortens its radio range, at the end there were some complaints about increased noise after installing the antenna. I've changed the direction of thinking. If You believe that new transmitter antena increases noise just leave it... and still get better range with Your remotes. How?
I've decided to create external antena for receiver , other than transmitter - if the antena will be far away from my dSLR's body, it will not bring any extra noise to my pictures. The length of radio wave which is emmited by remotes is 0.69m, I used wire 1/4th of that wavelenght (about 17cm) to create my experimental antennas (You can use the whole length or 1/2, haven't tried it yet - maybe the range will be even better when longer antenna is used).
Where to solder antenna? Well I've located built in antenna in my remote receiver - a short piece of wire above board and decided to connect my antenna to the existing one. But where? I tried on both sides of existing antenna and believe me - it really matters where You solder it. Fristly, when I tried to solder my antenna (click on the image to see larger one, then move Your mouse to see the notes) I was disappointed with the results - the range decreased to about 0.2m. Then, I soldered it to the second end of existing antenna (click on the image to see larger one, then move Your mouse to see the notes) - and it was it. The range increased a lot, and that was all I need - 17cm of wire, and total 30 minutes of my precious time :)
Field test results (I think that it may vary on the power of batteries & antenna length accuracy):
- normal (without antenna) PT-04 about 5m with no misfired shots,
- my mod'ed PT-04 almost 35m with no misfired shots,
After some time, accidentally I've found another cool way to increase even more range of my remotes. In the transmitter You can find socket for the jack cable (and there was short extra cable to connect the reviever to flash [other than hot-shoe flash]), if You will put the PC cord into the jack of transmitter, You will make the simpliest external antenna. I didn't found any extra noise on my pictures, so the theory of extra noise from transmitter antenna seems ridiculus to me - it may be promoted by people who are selling the more expensive radio remote systems. Connecting this cable should give You about 7m of extra range.
If You have any questions - ask in comments, I will try to answer as soon as possible. If You will make that mod, feel free to post the range You got without misfired shots.
poniedziałek, 26 maja 2008
Wykłady odnośnie podstaw oświetlenia w studio - portret
Internet jest świetną kopalnią wiadomości, także dla osób interesujących się fotografią. Poniżej zamieszczam wykłady na temat światła w fotografi studyjnej. Warsztaty prowadzi Ken Henderson (APAGB), zdecydowanie polecam obejrzeć wykłady, w których Ken przedstawia informacje na temat różnego rodzaju oświetlenia, sposobu wykonywania fotografi High-key, Low-key, Mid-key i innych. Mówiąc krótko, prawie 70 minut bardzo ciekawego materiału. Przyda się znajomość angielskiego. Nie napiszę streszczenia bo jestem zbyt leniwy :P
Część 1:
Część 2:
Część 3:
Część 4:
Część 5:
Część 6:
Część 7:
Część 8:
Część 1:
Część 2:
Część 3:
Część 4:
Część 5:
Część 6:
Część 7:
Część 8:
piątek, 23 maja 2008
Chase Jarvis - fotografia reklamowa.
Witaj!
Jakiś czas temu trafiłem w sieci na ciekawy film, wykład/prezentację oglądamy dzięki photoshelter.com. Na filmie Chase Jarvis opowiada o fotografii, o swojej pracy (żyje z fotografii reklamowej). Widzimy jak pracuje (migawki z jego sesji + cenne komentarze), sporo obrazów a zza kulis powstawania zdjęcia (z angielskiego 'behind the scenes'). Według mnie warto poświęcić godzinę na obejrzenie tego filmu. Jeśli wam się nie podoba (albo podoba) to napiszcie swoją opinię w komentarzach do tego posta (będę wiedział czy w przyszłości zamieszczać tu jeszcze tego typu filmy, a mam ich kilka, czy nie).
Jakiś czas temu trafiłem w sieci na ciekawy film, wykład/prezentację oglądamy dzięki photoshelter.com. Na filmie Chase Jarvis opowiada o fotografii, o swojej pracy (żyje z fotografii reklamowej). Widzimy jak pracuje (migawki z jego sesji + cenne komentarze), sporo obrazów a zza kulis powstawania zdjęcia (z angielskiego 'behind the scenes'). Według mnie warto poświęcić godzinę na obejrzenie tego filmu. Jeśli wam się nie podoba (albo podoba) to napiszcie swoją opinię w komentarzach do tego posta (będę wiedział czy w przyszłości zamieszczać tu jeszcze tego typu filmy, a mam ich kilka, czy nie).
Etykiety:
behind the scenes,
chase,
fotografia,
jarvis,
photography,
photoshelter,
reklamowa,
seminarium,
stock,
wykład,
za kulisami
poniedziałek, 28 kwietnia 2008
Fotografowanie szkła
Dzisiaj postaram się opisać kolejne zagadnienie. Będzie to fotografia szkła. Szkło jest obiektem który sprawia trudności początkującym fotografom. Dzieje się tak, ponieważ jest ono przeźroczyste.
Na początku powiem że nie ma jednej idealnej recepty na fotografowanie obiektów szklanych, ja postaram się opisać te które znam. W sumie to nie muszę pisać wiele, gdyż dobre opisy fotografii szkła zrobili już inni pasjonaci. Poniżej jest film w języku angielskim (co nie zmienia faktu iż nawet nie znając tego języka jesteś w stanie zrozumieć co i jak), na którym Jim Talkington pokazuje jak zmienia się obraz wraz z modyfikacją otoczenia fotografowanego kielicha. Jest to bardzo dobry materiał na początek. Obejrzeć trzeba obowiązkowo, potem można czytać dalej :)
Powiecie fajnie, ale czegoś tu brakuje. Postaram się podać jeszcze jeden sposób rozwiązania problemów ze szkłem. Podświetlenie od spodu. Po chwili eksperymentów otrzymacie wręcz oszałamiające efekty. Mimo iż często wystarczy jedynie spojrzeć na rozstawienie sprzętu podczas tworzenia fotografii, i będziemy w stanie uzyskać taki sam efekt, przypomnę o kilku ważnych sprawach.
Jeśli fotografujesz (podświetlając od spodu) szkło na białym tle, nie zapomnij umieścić po obu jego stronach (najlepiej jeszcze nad nim!) czarnych ekranów (np kartonowych). Im dłuższe tym lepiej. Najlepiej byłoby zaczernić wszystko w studio (podłogę, sufit, ściany), ale nie ma potrzeby popadać w przesadę (choć można sprawdzić różnice jakie będą np. po zaczernieniu podłogi między tłem a fotografowanym szkłem). Detale w szkle będą dużo bardziej wyraźne, i zminimalizujesz odbicia przedmiotów z otoczenia. Parametry ekspozycji aparatu ustawiasz tak, aby oświetlone tło było idealnie białe (pomaga w tym histogram w podglądzie aparatu). Przysłonę najlepiej domknąć do /f8, ponieważ w większości obiektywów przy tej wartości aberracja chromatyczna jest najmniej rażąca (najlepiej sprawdź jak wygląda to w przypadku Twojego obiektywu).
Odnośnie fotografowania w ten sposób szkła na czarnym tle, nie trzeba zbyt wiele pisać. Wystarczy spojrzeć. Trzeba pamiętać jedynie o tym, aby czarne tło było w jak największej odległości od fotografowanego szkła.
Na obrazku wszystko wydaje się jasne (przynajmniej dla mnie) ale aby nie było nieścisłości trochę go opiszę:
-fotografowany przedmiot stoi na szybie,
-górna ścianka kartonu jest usunięta,
-pozostałe są pokryte czarną tekturą,
Skąd wziąć szklaną szybę do tego typu fotografii? Można iść do szklarza lub rozebrać jakieś okno, ale w zupełności wystarczy nam szybka z popularnych 'antyramek' do fotografii. Dostaniesz ją bez problemu za kilka złotych w dowolnym hipermarkecie.
Etykiety:
diy,
fotografia,
fotografowanie,
jak,
lekcja,
metoda,
metody,
opis,
softbox,
studio,
szkła,
szkło,
tutorial,
ustawienie,
zrob to sam,
zrób to sam
poniedziałek, 21 kwietnia 2008
Fotografowanie księżyca...
Widzieliście ładne zdjęcia księżyca? Zastanawialiście się jak powstają (lub jak samemu takie zrobić)? Napiszę dziś kilka słów na ten temat, który jest trudniejszy niż by się wydawało.
Czym fotografować księżyc? Najlepiej byłoby wykorzystać sprzęt do obserwacji astronomicznych, istnieją przejściówki pozwalające zamontować aparat zamiast okularu (np teleskopu). Nigdy nie miałem takiego sprzętu, dlatego nie będę się tutaj rozpisywał na tematy zupełnie mi obce. Ja do wykonania powyższego zdjęcia użyłem aparatu Canon EOS 400D wraz z obiektywem Canon EF-S 55-250 IS.
Podczas fotografowania księżyca nocą problemy sprawia ustawienie poprawnej ekspozycji. Jeśli ustawisz aparat w jakiś z trybów automatycznych, skierujesz go w stronę księżyca i zrobisz zdjęcie to zamiast wyraźnego zdjęcia księżyca zobaczysz rozmazaną białą plamę. Aby uwiecznić detale księżyca musisz ręcznie ustawić aparat, tak aby jednocześnie nie prześwietlić zdjęcia, oraz nie pozostawić go niedoświetlonego... Można wykorzystać metodę prób i błędów, ale dużo szybciej i łatwiej będzie wejść na stronę adidap z kalkulatorem obliczającym za nas parametry ustawienia aparatu. Teraz wystarczy wybrać wartość przysłony, czułość naszego aparatu/kliszy oraz fazę księżyca (jeśli zdjęcie robimy tego samego dnia to kliknąć przycisk 'use current moon phase'). Kalkulator wyliczy za nas jaką powinniśmy ustawić szybkość migawki.
Ale czy to wystarczy aby zrobić dobre zdjęcie tego typu? Nie!
Kolejna sprawa do ustawienie ostrości obiektywu naszego aparatu w nieskończoność. Nie jest to trudne jeśli mamy obiektyw z podziałką do ustawień ostrości w trybie ręcznym... jeśli nasz obiektyw nie ma takiej funkcji to zaczynają się schody... Najlepsze zdjęcia księżyca/nieba nocą otrzymamy robiąc je z dala od większych miast, oraz innych źródeł światła. Z tego powodu ustawienie ostrości przy pomocy autofocusa (AF) na obiekcie znajdującym się bardzo daleko od nas może się okazać niemożliwe. Dlatego w miarę możliwości jeszcze w dzień bierzemy aparat i korzystając z AF ostrzymy na obiekcie znajdującym się możliwie jak najdalej od nas. Wyłączamy na obiektywie AF i zabezpieczamy aparat przed jakimkolwiek poruszeniem... wiem że metoda wydaje się być trudna i ryzykowna, ale na dzień dzisiejszy nie mam innego pomysłu na ustawienie aparatu bez podziałki ostrości w niemal całkowitej ciemności. Jeśli masz jakiś pomysł/patent na to to napisz to w komentarzu pod tym postem.
UPDATE
Okazało się że jest ciekawy pomysł na ostrzenie w nieskończoność (patrzcie na pierwszy komentarz pod tym postem). Czy działa? Nie sprawdzałem samemu, ale przy najbliższej okazji spróbuję tej metody.
UPDATE
Dwa problemy rozwiązane, ale czy to wystarczy na dobre zdjęcie? Nie!
Pojawia się kolejny kłopot. Aby wykonać dobre zdjęcie księżyca potrzebny jest solidny (stabilny) statyw oraz wężyk spustowy. Taki zestaw powinien zminimalizować drgania aparatu podczas robienia zdjęć. Konieczne jest także włączenie w aparacie funkcji (jeśli posiada) 'Mirror Lockup', często oznaczanej skrótem MLU. Oczywiście podczas bardzo wietrznej pogody nawet solidny statyw nic nie da, przydało by się jeszcze miejsce osłonięte przed wiatrem.
Czy to już wszystko? W sumie można by poprzestać na powyższych radach (chyba niczego nie przeoczyłem ;) ) ale warto dodać kilka słów. Problem z którym często się spotkamy to kwestia rosy osadzającej się na soczewce obiektywu... jak temu zapobiec? Najłatwiej byłoby skierować mały wiatraczek tak aby owiewał przednią soczewkę obiektywu. Jego moc powinna być bardzo mała, bo taki powiew może wprowadzać obiektyw w drgania których tak bardzo chcemy uniknąć. Innym sposobem na pozbycie się rosy z obiektywu jest zastosowanie odpowiedniego urządzenia do podgrzewania. Ja zbudowałem sobie takie urządzenie (opis tutaj), i z jego działania jestem zadowolony.
Najlepsze zdjęcia księżyca uzyskuje się w chłodne, bezchmurne dni gdy jest on wysoko nad horyzontem (dużo mniejsze zniekształcenia powietrza). Najlepiej gdy fotografuje się go z jakiegoś wzgórza/góry z dala od miejskich świateł, które zawsze pozostawiają poświatę na niebie wprowadzając zniekształcenia obrazu. Warto spróbować wykonać HDR zdjęcia księżyca.
Etykiety:
chmury,
fotografia,
gwiazdy,
kalkulator,
księżyc,
lekcja,
mlu,
nocna,
podgrzewacz,
statyw,
wskazówki
piątek, 11 kwietnia 2008
Podgrzewacz obiektywu
Obiektyw zaparował? Nigdy więcej!
Jakiś czas temu próbowałem porobić nocne zdjęcia podczas 'deszczu meteorów' - no i pojawił się problem - po kilkunastu minutach fotografowania, dzięki wilgotnemu powietrzu zaparowało mi szkło obiektywu... i dlatego cała reszta zdjęć była do kitu (bo oczywiście zjawisko zauważyłem dopiero jak pakowałem sprzęt do auta).
Przeszukiwałem sieć, no i znalazłem dwie metody na rozwiązanie problemu:
- wiatraczek skierowany na obiektyw,
- podgrzewanie obiektywu (ponoć astronomowie to wymyślili)
Wiatraczek nie dość że mógłby być widoczny gdybym źle go zamontował, to zamontowany na statywie na pewno wprowadzałby drgania, a to jest efekt bardzo niewskazany podczas stosowanego nocą dłuższego naświetlania.
Pozostała druga opcja. Postanowiłem sam sobie zbudować podgrzewacz do obiektywu. Było to prostsze niż przypuszczałem.
Potrzebne:
- taśma gumowa (taki elastyczny pasek materiału z gumą stosowany przez tapicerów/krawcowe)
- rzep
- coś do cięcia (np. nóż)
- 12 oporników 2ohm@5W
- wtyczka zasilania dostosowana do baterii/źródła zasilania - w moim przypadku wtyk do zapalniczki samochodowej
- kabel do zasilania
- krótkie kabelki
- klej silikonowy
- igła, nitka, lutownica, cyna i topik
Jak to działa?
Podgrzewacz to nic innego jak 12 oporników połączonych szeregowo zasilanych z gniazda zapalniczki w samochodzie (zwykle ustawiam statyw na dachu lub w pobliżu auta, więc po co targać baterie itp gadżety skoro można skorzystać z akumulatora?). Przy instalacji samochodowej 12V oporniki oddają 6W w postaci ciepła (moc jest wprost proporcjonalna do kwadratu napięcia). Według mnie to wystarczająca moc, nawet czasem może być to za dużo - dlatego zalecam zainstalowanie sobie dodatkowego przełącznika aby móc włączać/wyłączać sobie raz na jakiś czas podgrzewacz (zależnie od temperatury otoczenia, wiatru itp może nagrzewać się dłużej itd).
Uważam że dobrym pomysłem jest owinięcie powierzchni styku obiektywu z podgrzewaczem jakąś miękką tkaniną.
Jak zbudować?
Zapraszam na film:
Komentarze/głosy mile widziane.
Etykiety:
akumulator,
ciekawostka,
diy,
fotografia,
gwiazdy,
nocna,
obiektyw,
osprzęt,
para,
podgrzewacz,
podgrzewanie,
schemat,
skrapla,
skraplanie,
skroplona,
zaparowany,
zrób to sam
poniedziałek, 7 kwietnia 2008
High Speed Photography...
High Speed Photography... brzmi obco? Nie szkodzi. Termin jest dość popularny w angielskojęzycznej części internetu. O co w tym chodzi? O uchwycenie szczególnego momentu... Jakiego? W jaki sposób?
Na pierwsze pytanie istnieje nieskończenie wiele odpowiedzi, dlatego postaram się opisać metody na uchwycenie tego ułamka sekundy.
Najczęściej wykorzystuje się zewnętrzne wyzwalacze lamp (czasem też samego aparatu, ale rzadziej), mogą to być wyzwalacze optyczne, dźwiękowe (zaraz napiszę jak taki wykonać!), ręczne (tzw kable spustowe)...
Optyczne: za pomocą przerwania wiązki pomiędzy nadajnikiem i odbiornikiem podzczerwieni lub wiązki lasera. Aby wykonać samodzielnie taki wyzwalacz trzeba mieć już jakąś tam wiedzę z zakresu elektroniki, na początek postaram się opisać coś dużo prostszego a dającego nie mniej satysfakcji, czyli:
Dźwiękowe: dźwięk o wyższym natężeniu dochodzi do mikrofonu wyzwalacza, a ten wyzwala błysk flesza. Układy elektroniczne tego typu mogą różnić się stopniem skomplikowania i funkcjonalnością. Ja pokażę najprostszy z nich. Jeśli potrafisz lutować (lub potrafi np Twój tata/chłopak/brat/wujek) to niebawem możesz stać się posiadaczem prostego wyzwalacza dźwiękowego.
Nie gwarantuję że nie popsujesz sobie czegoś budując ten wyzwalacz. Mój działa tak jak trzeba, ale nie wiem co może się stać jeśli coś źle podłączysz. Nie miej do mnie pretensji jeśli coś u Ciebie się popsuło lub nie działa. Po kliknięciu w miniaturkę zdęcia zostaniesz przekierowany na stronę z większą fotką. Po najechaniu kursorem na fotkę pojawią się moje objaśnienia.
Co będzie potrzebne:
1. tyrystor BT169D,
2. przedwzmacniacz (niby skomplikowane, ale nie do końca),
3. kabel dwu żyłowy (kilka metrów zależnie od wyobraźni/potrzeb),
4. mikrofon (sam element elektroniczny), może być nawet taki do komputera,
5. element pozwalający podłączyć wyzwalacz z zewnętrznym flaszem, lub lampą błyskową (może być to kabel z wtyczką PC, z wtyczką mini jack, lub z stopką do flesza),
6. gniazdo do baterii 9V,
7. bateria 9V,
Elementy nr 1, 3, 4, 6, 7 łatwo dostać w sklepie elektronicznym, można też zapytać o pkt5. W sumie cena tych elementów powinna wyjść poniżej 20zł.
Czas na przedwzmaczniacz :> Zamiast tego układu możesz użyć kaseciaka który pozwala odsłuchiwać nagrywany dźwięk w słuchawkach. Ja specjalnie kupiłem przez allegro 'wzmacniacz mikrofonowy do CB' za 10zł. Strona z podobnymi elementami jest tutaj, aby szybciej znaleźć szukaną część można wybrać sortowanie w kolejności od najtańszych.
Teraz przydałoby się to wszystko połączyć:
- kabel (najlepiej dość długi odcinek, później napiszę dlaczego) + mikrofon,
- kabel z mikrofonem + przedwzmacniacz,
- przedwzmacniacz + gniazdo baterii 9V,
- przedwzmacniacz + tyrystor BT169D,
- tyrystor BT169D z kablem do wyzwalania flesza (u mnie podłączyłem go przez wtyczkę mini jack z nadajnikiem wyzwalacza radiowego moich fleszy),
- podłączyć baterię ;)
Jak z tego korzystać:
1. Zaciemniamy pomieszczenie, ustawiamy aparat nas statywie w trybie Bulb/M,
2. Zaczynamy naświetlanie (ja używam wężyka spustowego),
3. Wyzwalamy flesz (np uderzając w coś młotkiem),
4. Kończymy naświetlanie,
Czy da się tym sterować? Tak, poprzez zmienianie miejsca w którym ustawimy mikrofon. Im bardziej oddalimy mikrofon od źródła dźwięku tym większe będzie opuźnienie wyzwolenia flesza.
Na pierwsze pytanie istnieje nieskończenie wiele odpowiedzi, dlatego postaram się opisać metody na uchwycenie tego ułamka sekundy.
Najczęściej wykorzystuje się zewnętrzne wyzwalacze lamp (czasem też samego aparatu, ale rzadziej), mogą to być wyzwalacze optyczne, dźwiękowe (zaraz napiszę jak taki wykonać!), ręczne (tzw kable spustowe)...
Optyczne: za pomocą przerwania wiązki pomiędzy nadajnikiem i odbiornikiem podzczerwieni lub wiązki lasera. Aby wykonać samodzielnie taki wyzwalacz trzeba mieć już jakąś tam wiedzę z zakresu elektroniki, na początek postaram się opisać coś dużo prostszego a dającego nie mniej satysfakcji, czyli:
Dźwiękowe: dźwięk o wyższym natężeniu dochodzi do mikrofonu wyzwalacza, a ten wyzwala błysk flesza. Układy elektroniczne tego typu mogą różnić się stopniem skomplikowania i funkcjonalnością. Ja pokażę najprostszy z nich. Jeśli potrafisz lutować (lub potrafi np Twój tata/chłopak/brat/wujek) to niebawem możesz stać się posiadaczem prostego wyzwalacza dźwiękowego.
Nie gwarantuję że nie popsujesz sobie czegoś budując ten wyzwalacz. Mój działa tak jak trzeba, ale nie wiem co może się stać jeśli coś źle podłączysz. Nie miej do mnie pretensji jeśli coś u Ciebie się popsuło lub nie działa. Po kliknięciu w miniaturkę zdęcia zostaniesz przekierowany na stronę z większą fotką. Po najechaniu kursorem na fotkę pojawią się moje objaśnienia.
Co będzie potrzebne:
1. tyrystor BT169D,
2. przedwzmacniacz (niby skomplikowane, ale nie do końca),
3. kabel dwu żyłowy (kilka metrów zależnie od wyobraźni/potrzeb),
4. mikrofon (sam element elektroniczny), może być nawet taki do komputera,
5. element pozwalający podłączyć wyzwalacz z zewnętrznym flaszem, lub lampą błyskową (może być to kabel z wtyczką PC, z wtyczką mini jack, lub z stopką do flesza),
6. gniazdo do baterii 9V,
7. bateria 9V,
Elementy nr 1, 3, 4, 6, 7 łatwo dostać w sklepie elektronicznym, można też zapytać o pkt5. W sumie cena tych elementów powinna wyjść poniżej 20zł.
Czas na przedwzmaczniacz :> Zamiast tego układu możesz użyć kaseciaka który pozwala odsłuchiwać nagrywany dźwięk w słuchawkach. Ja specjalnie kupiłem przez allegro 'wzmacniacz mikrofonowy do CB' za 10zł. Strona z podobnymi elementami jest tutaj, aby szybciej znaleźć szukaną część można wybrać sortowanie w kolejności od najtańszych.
Teraz przydałoby się to wszystko połączyć:
- kabel (najlepiej dość długi odcinek, później napiszę dlaczego) + mikrofon,
- kabel z mikrofonem + przedwzmacniacz,
- przedwzmacniacz + gniazdo baterii 9V,
- przedwzmacniacz + tyrystor BT169D,
- tyrystor BT169D z kablem do wyzwalania flesza (u mnie podłączyłem go przez wtyczkę mini jack z nadajnikiem wyzwalacza radiowego moich fleszy),
- podłączyć baterię ;)
Jak z tego korzystać:
1. Zaciemniamy pomieszczenie, ustawiamy aparat nas statywie w trybie Bulb/M,
2. Zaczynamy naświetlanie (ja używam wężyka spustowego),
3. Wyzwalamy flesz (np uderzając w coś młotkiem),
4. Kończymy naświetlanie,
Czy da się tym sterować? Tak, poprzez zmienianie miejsca w którym ustawimy mikrofon. Im bardziej oddalimy mikrofon od źródła dźwięku tym większe będzie opuźnienie wyzwolenia flesza.
Etykiety:
budowa,
diy,
dźwięk,
dźwiękowy,
flash,
flesz,
fotografia,
highspeedphotography,
hsp,
sound,
trigger,
wyzwalacz,
wyzwalanie,
zrób to sam
poniedziałek, 31 marca 2008
Owoce wpadające do wody...
Witam!
Postanowiłem zacząć pisać tego bloga w ojczystym języku, od tej pory wszystko będzie po polsku... dlaczego? Znacznie szybciej mi to idzie i chyba mniej błędów popełniam ;)
Zapewne wielu z was widziało fotki owoców wpadających do wody... zastanawialiście się jak robić takie zdjęcia? Nie jest to aż tak trudne jakby się wydawało. Przedstawię wam sposób w jaki powstały moje fotki.
Co jest potrzebne:
- akwarium (z doświadczenia wiem że im większe tym lepsze),
- woda ;),
- zbierak do szyb,
- ekrany (u mnie czarna tektura),
- odpowiednie oświetlenie (u mnie lampy błyskowe: 2x nikon sb25 i 1x nikon sb24),
- wężyk spustowy,
- kalka techniczna,
- wyzwalacz lamp do aparatu (u mnie rt-04),
- zaciemnione pomieszczenie (im bardziej tym lepiej),
- statyw,
Jak to wszystko ustawić?
Aparat na statywie, tryb manualny (M), czułość (ze względu na szumy) ISO100, wyzwalanie z wężyka spustowego. Przed rozpoczęciem zdjęć umieszczamy dobrze oświetlony przedmiot w miejscu w którym owoce będą wpadać do wody. Kadrujemy, korzystając z autofokusa wyostrzamy na wcześniej umieszczonym przedmiocie. Wyłączamy autofokus, stabilizacja też nie będzie nam potrzebna. Wszystkie parametry ustawienia aparatu i lamp dobieramy eksperymentując. Wszystko zależy od wielkości akwarium, warunków zewnętrznych, użytej kalki itd.
Po wyłączeniu światła, korzystając z wężyka spustowego staramy się wyzwolić w momencie w którym owoc wpada do wody. Po każdym zdjęciu, najczęściej szyby akwarium będą zachlapane, dlatego bierzemy zbierak do szyb i usuwamy strugi wody. Robimy kolejne zdjęcia.
Moje ustawienia do zdjęć na czarnym tle (warto trochę poeksperymentować):
- dwie lampy nikon sb25 po obydwu stronach akwarium, ustawione na 1/8 mocy i 24mm zoom,
- kalka techniczna oddzielająca lampy od bocznych ścianek akwarium,
- czarne arkusze tektury graniczące z kadrem (tak aby nie były zarejestrowane przez aparat) po obydwu stronach akwarium (przód i tył, jak najmniej światła ma wydostać się poza akwarium),
- dwa metry za akwarium czarny ekran,
- Canon EFS55-250IS,
- Canon EOS400d: /f11, 1/200s, ISO100, IS off, AF off, RAW, Tryb: Manual,
Moje ustawienia do zdjęć na białym tle:
- dwie lampy nikon sb25 po obydwu stronach akwarium, ustawione na 1/8 mocy i 24mm zoom,
- metr za akwarium softbox z lampą sb24 ustawioną na 1/4mocy i 24mm zoom,
- kalka techniczna oddzielająca lampy od bocznych ścianek akwarium,
- czarne arkusze tektury graniczące z kadrem (tak aby nie były zarejestrowane przez aparat) po obydwu stronach akwarium (przód i tył).
- Canon EFS55-250IS,
- Canon EOS400d: /f13, 1/200s, ISO100, IS off, AF off, RAW, Tryb: Manual,
Wiem że opisy mogą wydawać się trudne do zrozumienia, dlatego dodałem obrazek z objaśnieniami, fotka z mojej starej komórki, zatem nie wytykajcie mi jakości. Mimo że nie ma wartości estetycznych to chyba edukacyjne jakieś są. Po kliknięciu na fotkę powinna otworzyć się strona flickr. Po najechaniu kursorem na obrazek powinny wyświetlić się moje notki. Jeśli znalazłeś(aś) jakiś błąd to napisz mi o nim!
Etykiety:
diy,
fotografia,
lekcja,
owoce,
plusk,
przedmioty,
strobist,
tutorial,
ustawienia,
woda,
wpadające,
zrób to sam
Subskrybuj:
Posty (Atom)