środa, 16 września 2009

Pasek? Rewolucyjny i wygodny? R-Strap? NIE! Quick Strap!

Jakiś czas temu pisałem, iż opiszę swoje wrażenia z użytkowania GPS'a (ATP Photofinder) którego udało mi się wygrać w konkursie Panoramio... Gadżet fajny, dobrze działa, ale nie wydaje mi się, żeby był tak przydatny fotografikom jak rzecz na którą ostatnio trafiłem i dziś opiszę. Wszelkiego rodzaju recenzje i testy to fajna sprawa (sama część praktyczna), ale kolejna - czyli opisywanie potrafi być niestety dość czasochłonna.

Dlaczego zatem zabrałem się dziś do opisania swoich wrażeń? Bo udało mi się ostatnio zakupić, bardzo fajny, a w dodatku tani pasek. Pewnie zastanawiasz się co może być fajnego w pasku do aparatu... jeśli do tej pory miałeś styczność jedynie z tradycyjnym paskiem do aparatu, to faktycznie możesz nie rozumieć istoty tego tematu. Myślę że zaraz zmienisz zdanie, obejrzyj dwa poniższe filmy:



R-Strap - How To from Matteo Bava on Vimeo.



Fajne? Powiem Ci, że wygląda to dobrze nie tylko na filmie - paski tego typu są naprawdę wygodne w użytkowaniu. Skąd wiem? Tak jak już wcześniej pisałem - mam podobny.

Z początku zastanawiałem się nad budową własnego paska, ale w końcu zrezygnowałem - znalezienie odpowiedniej jakości elementów wymagałoby wielu prób wytrzymałościowych. O ile różnego rodzaju samoróbki nie niosą zbyt wielkiego ryzyka uszkodzenia mojego sprzętu, to w przypadku paska tego typu wybór złych elementów/podzespołów mógłby skończyć się poważnym uszkodzeniem mojego aparatu (żadna lustrzanka nie lubi upadków z wysokości ~1m).

Jak już wykluczyłem samoróbkę, zacząłem się rozglądać po polskich sklepach - bezskutecznie, odwiedziłem stronę producenta RStrapa, na której znalazłem adres niemieckiego dystrybutora. Wszystko fajnie... tylko ta cena... nie dam 60Euro (plus dodatkowe opłaty za przesyłkę i przelew zagraniczny) tylko po to aby wypróbować pasek, o którym mogłem poczytać wyłącznie na zagranicznych forach. Odpuściłem na jakiś czas...

...aż tu ni z gruszki, ni z pietruszki dostaję pytanie od znajomego nowicjusza (fajnie jest być dla kogoś Mentorem ;-) ) co sądzę o pasku, który, pojawił się na rodzimym allegro (strona z aukcjami sprzedawcy). Nie jest to dokładna kopia paska R-Strap (nie posiada on regulacji długości oraz dodatkowych kieszonek), ale jest jeden argument który zdecydowanie zachęcił mnie do kupna - kosztuje on nie całe 60zł, w dodatku nie jest to jakaś chińszczyzna, tylko rodzima produkcja.

Po zamówieniu paska zaczęły mnie nachodzić dziwne myśli, w stylu 'a co jeśli...', na szczęście paczka nie szła zbyt długo (a dostarczona została poprzez naszego pocztowego monopolistę), gdy ją rozpakowałem, i wziąłem QuickStrap-a w swoje ręce od razu przestałem się martwić.

Dlaczego? Solidny lekko chodzący karabińczyk, mocny materiał, staranne wykonanie... Czego chcieć więcej? Producent paska w dołączonej instrukcji napisał, że pasek powinien spokojnie wytrzymać obciążenie 8kg, co jak na mojego 400D z gripem i którymś z obiektywów daje ogromną rezerwę wytrzymałościową. Poniżej film z karabińczykiem obciążonym ciężarkiem 17,5kg.



Kwestią, która prócz jakości wykonania budziła moje wątpliwości w czasie oczekiwania na paczkę był brak regulacji rozmiaru paska. Jak się okazało, kolejne z moich czarnych myśli okazały się niepotrzebnymi - pasek leży wręcz idealnie, a że nie zamierzam jakoś przytyć lub schudnąć (+/- 20kg), nie potrzebuję regulacji. Jeśli masz zamiar zajść w ciążę... to lepiej poczekaj z zakupem tego paska, albo kup dwa, w końcu drogie nie są ;-)

Paski tego typu są bardzo wygodne, a każdy kto choć raz w życiu musiał przez dłuższy czas korzystać z dołączonego przez producenta paska, doceni wygodę Quick Strap'a. Długie wycieczki, wesela, reporterka - koniec z karkiem bolącym od ciężaru aparatu... gdy potrzebne są dwie ręce, aparat można śmiało zawiesić przy biodrze, co okazuje się rozwiązaniem dużo wygodniejszym niż wieszanie aparatu na szyi (tradycyjne paski).

Jeśli masz QuickStrapa, lub jakieś pytania/komentarze - wyraź swoją opinię w komentarzu pod wpisem.