poniedziałek, 18 sierpnia 2008

Portret w plenerze, cz. 1

Jim Talkington jest zawodowym fotografem prowadzącym blog z którego możesz wyciągnąć ogromną masę interesujących materiałów. Jest tam dużo wartościowych tekstów, a ponadto Jim stara się co poniedziałek umieszczać nowy film na którym omawia zagadnienia związane z fotografią. Dzisiaj opublikował już dwudziesty piąty odcinek, w którym pokazuje prosty portret plenerowy, na koniec dodaje że w kolejnych 'odcinkach' poruszy dalsze zagadnienia związane z portretem, oświetleniem w portrecie i pozowaniu. Postaram się dodać swój komentarz do tego co pokazał dzisiaj na filmie.


episode 25, outdoor portraits #1 from Jim Talkington on Vimeo.

Pewnie zadajecie sobie pytanie ile kosztuje dodatkowy osprzęt jakim autor modyfikuje zastane światło. Trochę to wszystko kosztuje, jednak można mniejszym kosztem uzyskać podobne efekty.

Pierwszy modyfikator jaki zastosował to tzw. blenda. Jest to reflektor odbijający światło, te dostępne na rynku różnią się kolorem i kształtem. Najpopularniejsze dostępne kolory to srebrny, złoty i biały (wykorzystany na filmie). Można kupić blendę fotograficzną z odpowiednim stojakiem, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby na początek wykorzystać tani zamiennik - folię odblaskową pod szybę samochodu (dostępne na działach motoryzacyjnych w hipermarketach - ja za taką 'blendę' o wymiarach 100 na 200cm zapłaciłem ok 10zł w Realu, z jednej strony jest srebrna folia odblaskowa, a z drugiej biała). Co ze statywem? Jest kilka opcji pozwalających na zniwelowanie jego kosztów, chyba najprościej wykorzystać jakiegoś pomocnika.

Doświetlenie? Jim wykorzystuje profesjonalne oświetlenie przenośne. Natomiast ja w takich sytuacjach korzystam z zwykłego flasha wpinanego normalnie w sanki aparatu (konkretnie nikon sb-25) zamontowanego z parasolką na statywie. Taki zestaw steruję radiowym wyzwalaczem z ebay (koszt statywu z parasolką, flashem, radiem to ok. 400PLN). Sprzęt oświetleniowy zastosowany przez Jima to wydatek kilka razy droższy, więc moje rozwiązanie na początek chyba brzmi rozsądnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz