sobota, 31 stycznia 2009

Macro - owady w locie.

Ostatnio buszując po sieci trafiłem na ciekawy projekt, który pewnie zainteresuje kilku czytelników odwiedzających tego bloga. Konstrukcja ta może się przydać przy makrofotografii, podczas fotografowania owadów w locie. Całe urządzenie jest dość zaawansowane technicznie, i bardzo toporne, ale popatrzcie na te zdjęcia! Chyba autor nie żałuje czasu który poświęcił na konstrukcję całości. Może znacie jakieś mniej wyrafinowane metody na 'ustrzelenie' lecącego owada?

Kliknij aby zobaczyć więcej.


Przy okazji wspomnę, że niebawem powinno pojawić się kilka postów dotyczących makrofotografii (o mniejszym poziomie skomplikowania w porównaniu do powyższego).

poniedziałek, 26 stycznia 2009

Światło w kieszeni?

Dzisiaj przedstawię wam raczej ciekawostkę niż sposób na oświetlenie... przenośne ;)

Na poniższym filmie autor wykorzystuje do oświetlenia przedmiotu telefon komórkowy. Rozwiązanie naprawdę hard-core, ale widać że aby uzyskać przyzwoite efekty nie są konieczne drogie lampy - wystarczą źródła światła, które każdy z nas ma pod ręką (albo w kieszeni).



using a cellphone display light for a product shoot from Jann Lipka on Vimeo.


Oczywiście pokazane rozwiązanie ma wady:

  • Aparat ustawiony na statywie, naświetla matrycę kilka/kilkanaście/kilkadziesiąt sekund - jeśli mamy zamiar publikować zdjęcie w większym formacie (albo rozdzielczości) szum będzie bił po oczach

  • Ze względu na długie naświetlanie, potrzebujemy całkowicie zaciemnionego pomieszczenia

  • Widmo emitowane przez telefon komórkowy nie jest ciągłe, dlatego może być problem z ustawieniem balansu bieli

  • Trzeba naświetlać 'na wyczucie', i pewnie zamierzony efekt uzyska się dopiero po kilku próbach

  • Pewnie jeszcze jakieś się znajdą ;)


oraz zalety:

  • Każdy (chyba) ma telefon komórkowy, zatem także przenośne źródło oświetlenia

  • Tak zrobione zdjęcie powinno śmiało wystarczyć na potrzeby jakiejś strony, albo aukcji internetowej


Czekam na wasze komentarze :)

sobota, 17 stycznia 2009

1/8000s z lampami studyjnymi? To proste!

Jak powszechnie wiadomo, pracując w studio z lampami studyjnymi jesteśmy zwykle ograniczeni przez czas synchronizacji aparatu x-sync. Najczęściej jest to okolica 1/200s, i przy krótszym czasie nasza klatka nie zostaje w pełni naświetlona. Chyba pisałem już kiedyś o stosowaniu krótszych czasów (np. czasu 1/320s), i odpowiednim kadrowaniu. Każdy kto fotografował w studio wie, że bywają momenty w których 1/200s czy 1/320s to zdecydowanie za długi czas, i chciałoby się skoczyć np do 1/1000s albo i 1/4000s.

Dziś zaniemówiłem... okazuje się że lampami studyjnymi można uzyskać czas naświetlania nawet 1/8000s. Co więcej, naświetlając dobrze cały kadr. Wystarczy do tego fotocela ...oraz lampa systemowa ustawiona w tryb HSS(High Speed Sync).

Film dobrze opisujący całość (dużo lepiej niż ja w tym wpisie) możecie zobaczyć TUTAJ.

UPDATE

  1. Błysk lampy studyjnej trwa dużo więcej niż zwykłej lampy błyskowej (często nawet np 1/200s),

  2. Lampa błyskowa na aparacie (pracująca w trybie HSS) bardzo szybko (wcześnie) wykonuje pierwszy błysk,


Dlaczego zatem to działa? Pierwszy z błysków Lampy pracującej w trybie HSS wyzwala fotocelę lampy studyjnej, której błysk trwa przez cały czas naświetlania klatki.


Pozostaje pytanie, czy ten trik też może zadziałać z lampami takimi jak sb-24 lub sb-25 (gdzie błysk trwa naprawdę krótko).

czwartek, 15 stycznia 2009

WB Cap? Nie przepłacaj!

Sesja zbliża się, czasu mam coraz mniej, dlatego puki jeszcze mogę, postaram się napisać kilka słów na temat "white balance cap" (odpowiedź na pytania jednego z czytelników mojego bloga).



Pytanie które otrzymałem: Czy warto to stosować 'WB Cap'? Czy 'WB cap' działa i się przydaje? Czy można zbudować coś podobnego samemu?

Jak zwykle, ambitnym pasjonatom fotografii, zalecam robienie fotografii w trybie RAW zawsze gdy jest to możliwe (jeśli aparat pozwala na coś takiego). Otrzymujesz najwyższą jakość, jaką może zapewnić Ci aparat, oraz brak problemów z późniejszą korektą balansu bieli (w którym może pomóc 'WB cap'). Oczywiście 'WB Cap' można także stosować do wyznaczania balansu bieli podczas wywoływania RAWów, ale przy odrobinie wprawy nie jest to potrzebne. Na temat RAW vs JPEG na forach internetowych dyskutowano setki razy, dlatego nie zamierzam tutaj wywoływać burzliwej debaty na ten temat.

Czy 'WB Cap' działa i się przydaje? Tak. Czasem automatyczny tryb pomiaru AWB, lub zaprogramowane przez producenta (cloudy, daylight, tungsten, fluorescent itd) nie będą gwarantowały poprawnego balansu bieli. Wtedy właśnie przydaje się 'WB Cap'. Jest on bardzo przydatny, gdy robisz zdjęcia w formacie JPEG. W takim przypadku późniejsza korekta WB w programie graficznym mocno pogarsza jakość obrazu.

Czy warto wydać ok 20PLN? Moim zdaniem nie, ponieważ można zbudować coś takiego samemu. Jak zbudować? W internecie widziałem kilka pomysłów na budowę takiego dekielka, przedstawię dwa z nich.

Zanim przejdę do opisu budowy napiszę jak korzystać z takiego dekielka.

  1. Należy włączyć w aparacie ręczne ustawianie balansu bieli (czasem widniejące w menu aparatu jako: custom white balance),

  2. Zamontować 'WB Cap' na obiektywie,

  3. Ustawić maksymalną ogniskową w obiektywie ('zoom na maksa'),

  4. Zrobić zdjęcie (z założonym dekielkiem 'WB Cap') w stronę głównego źródła światła (a jeśli to nie możliwe to w stronę fotografowanego obiektu),

  5. Zatwierdzić ustawienie balansu bieli (w instrukcji aparatu napiszą jak to zrobić),

  6. Zdjąć 'WB Cap' i zrobić właściwe zdjęcie,


Jak zrobić sobie samemu taki dekielek?

Pierwszy pomysł jest świetny z dwóch powodów: nic nie kosztuje, i nie trzeba się ani trochę męczyć. Jak zrobić? Wystarczy znaleźć sobie kawałek cienkiego, przeźroczystego, mlecznego plastiku, wielkości zbliżonej (a najlepiej trochę większy) do dekielka od obiektywu. Świetnie nadaje się do tego celu pokrywka od chipsów 'Pringles'. Jak stosować? Podobnie jak zwykły WB Cap, z tą różnicą że nie ma możliwości zamontowania na stałe, po prostu do zdjęcia pomiarowego (pkt4) przykładamy go do obiektywu.

Drugi, bardziej wyrafinowany, oraz trochę bardziej kosztowny, ale za to wyglądający profesjonalnie (jeśli to kogoś obchodzi) wymaga od nas wprawy w majsterkowaniu oraz lekkiego nakładu finansowego. Jason Wallace zrobił odpowiednik bardzo dobrze wyglądający, a jako materiały wykorzystał rozkręcany filtr UV oraz... filtr z ekspresu do kawy... w ten sposób uzyskał odpowiednik tzw ExpoDisc, który kosztuje u producenta blisko 60USD. Więcej informacji na ten temat znajdziesz tutaj.

P.S. Nadal zachęcam do oddawania głosów na moje zdjęcie które dałem do styczniowego konkursu panoramio, aby zobaczyć zdjęcie kliknij tutaj.

Oczywiście czekam na wasze komentarze.

czwartek, 1 stycznia 2009

Podsumowanie roku 2008

Myślę że czas najwyższy zrobić małe podsumowanie kalendarzowego roku 2008... mojego pierwszego roku z blogiem. Przez jedenaście miesięcy (zacząłem dopiero w lutym) udało mi się stworzyć 39 wpisów, nawet kilka pojawiło się w angielskiej wersji językowej. Starałem się tworzyć tego bloga tak, aby w miarę możliwości uczył oraz ciekawił potencjalnego czytelnika (nawet takiego dla którego fotografia nie jest czymś całkiem nowym). Czy mi się to udało? Czy mój blog jest ciekawy? Co cieszyło się największym zainteresowaniem z waszej strony? Ciężko powiedzieć, ponieważ taki blog to raczej jednostronna forma przekazu... niby są komentarze, ale współczynnik ilości odsłon mojego bloga do ilości komentarzy wskazuje na to, że albo nie chce się wam pisać, albo większość spraw udaje mi się tłumaczyć jasno, przejrzyście, bez błędów merytorycznych.

Kilka osób narzekało na dużą ilość anglojęzycznych filmów które pokazuję, rozumiem że skoro blog piszę w swoim ojczystym języku to najlepiej by było gdyby cała treść była taka. Niestety, po polsku nie ukazują się dobre materiały/filmy pomagające w zrozumieniu fotografii. Może sam powinienem próbować przekazać jakąś wiedzę w przekazie audiowizualnym? Ale czy jest taka potrzeba? Jakie informacje przekazywać w takich prezentacjach? Szukacie informacji odnośnie podstaw fotografii czy może czegoś bardziej zaawansowanego? Kolejna ankieta będzie pewnie poruszać ten temat.

Poruszając temat ankiet, obecna ankieta traktuje o uczestnictwie w tzw. 'strobist meeting', czyli spotkaniu kilku fotografów kreatywnie wykorzystujących lampy błyskowe zdjęte z sanek na wspólnej sesji zdjęciowej. Temat sesji jest do ustalenia, wszelkie propozycje mile widziane. Najlepiej aby zebrało się kilka osób chętnych, a przy ponad 8000 grudniowych odsłon mojego bloga, zaledwie 4 osoby potwierdziły chęć uczestnictwa w takim spotkaniu. Anonimowo. Jak ankieta zostanie zakończona i ilość chętnych znacznie się powiększy to poważnie pomyślę nad całością. Na szczęście rok 2009 dopiero się zaczyna i wydaje mi się że mamy wystarczająco dużo czasu aby coś takiego zorganizować.

Jak już zaczęliśmy mówić o spotkaniach (plenerach) fotograficznych, pewnie część z was czytała moją relację z pleneru świątecznego forumowiczów z canon-board, na dniach powinno odbyć się kolejne. Prawdopodobnie tym razem ruszymy nocą na Sopot lub Gdynię. Przez jakiś czas sprawa pomorskich plenerów znacznie przycichła, teraz zaczyna się trochę dziać w tej materii - i dobrze. Jeśli chcesz przyjść na takie spotkanie, to radzę śledzić wątek na canon-board.info, temat jest długi, dlatego chyba najlepiej zacząć czytać go 'od końca'.