
Jest kilka możliwości na zabezpieczenie się przed tego typu sytuacjami. Jeden z nich to zaopatrzenie się w kilka zestawów takich akumulatorków (4szt akumulatorków NiMH to koszt średnio 30-50zł, pojemność deklarowana przez producenta zwykle wynosi ok 2500mAh - niestety często jest to wartość zawyżana).
Jak jeszcze można poradzić sobie z tym problemem? W sumie to pomysł przyszedł mi do głowy kilka dni temu i na razie jestem w fazie testów. O co chodzi? O samodzielne przygotowanie zewnętrznych baterii do fleszy naszych aparatów. W sklepach elektronicznych można kupić tanie akumulatorki żelowe o napięciu 6V (takiego potrzebujemy do zasilania flesza) i pojemności 4.5Ah. Teoretycznie powinny wytrzymać co najmniej 200 cykli ładwań (zależnie od pojemności, modelu, producenta itd). Jaka cena? Niska... około 12zł za sztukę (sprawdź aktualne ceny), do tego ładowarka za 30zł... niewiele prawda? Pozostaje jeszcze kwestia faktycznej żywotności takich baterii... ale to wyjdzie w praniu.

Witaj
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, pomyślałem, że można by również użyć akumulatora 6V przeznaczonego do motocykli. Te mają pojemność ok 10 Ah, ale są nieco cięższe.
P.S. Fajny blog, będę tu czasem zaglądał :)
to już moim zdaniem zabawa dla zabawy - nie lepiej kupić battery packa do lampy błyskowej? wtedy lampę zasila 10 aku i o prąd nie trzeba się martwić. battery pack to nie duży wydatek, wygląda i działa elegancko i na pewno nie istnieje ryzyko uszkodzenia lamp błyskowych. no chyba, że się używa lamp za 50 PLN:)
OdpowiedzUsuń