czwartek, 15 stycznia 2009

WB Cap? Nie przepłacaj!

Sesja zbliża się, czasu mam coraz mniej, dlatego puki jeszcze mogę, postaram się napisać kilka słów na temat "white balance cap" (odpowiedź na pytania jednego z czytelników mojego bloga).



Pytanie które otrzymałem: Czy warto to stosować 'WB Cap'? Czy 'WB cap' działa i się przydaje? Czy można zbudować coś podobnego samemu?

Jak zwykle, ambitnym pasjonatom fotografii, zalecam robienie fotografii w trybie RAW zawsze gdy jest to możliwe (jeśli aparat pozwala na coś takiego). Otrzymujesz najwyższą jakość, jaką może zapewnić Ci aparat, oraz brak problemów z późniejszą korektą balansu bieli (w którym może pomóc 'WB cap'). Oczywiście 'WB Cap' można także stosować do wyznaczania balansu bieli podczas wywoływania RAWów, ale przy odrobinie wprawy nie jest to potrzebne. Na temat RAW vs JPEG na forach internetowych dyskutowano setki razy, dlatego nie zamierzam tutaj wywoływać burzliwej debaty na ten temat.

Czy 'WB Cap' działa i się przydaje? Tak. Czasem automatyczny tryb pomiaru AWB, lub zaprogramowane przez producenta (cloudy, daylight, tungsten, fluorescent itd) nie będą gwarantowały poprawnego balansu bieli. Wtedy właśnie przydaje się 'WB Cap'. Jest on bardzo przydatny, gdy robisz zdjęcia w formacie JPEG. W takim przypadku późniejsza korekta WB w programie graficznym mocno pogarsza jakość obrazu.

Czy warto wydać ok 20PLN? Moim zdaniem nie, ponieważ można zbudować coś takiego samemu. Jak zbudować? W internecie widziałem kilka pomysłów na budowę takiego dekielka, przedstawię dwa z nich.

Zanim przejdę do opisu budowy napiszę jak korzystać z takiego dekielka.

  1. Należy włączyć w aparacie ręczne ustawianie balansu bieli (czasem widniejące w menu aparatu jako: custom white balance),

  2. Zamontować 'WB Cap' na obiektywie,

  3. Ustawić maksymalną ogniskową w obiektywie ('zoom na maksa'),

  4. Zrobić zdjęcie (z założonym dekielkiem 'WB Cap') w stronę głównego źródła światła (a jeśli to nie możliwe to w stronę fotografowanego obiektu),

  5. Zatwierdzić ustawienie balansu bieli (w instrukcji aparatu napiszą jak to zrobić),

  6. Zdjąć 'WB Cap' i zrobić właściwe zdjęcie,


Jak zrobić sobie samemu taki dekielek?

Pierwszy pomysł jest świetny z dwóch powodów: nic nie kosztuje, i nie trzeba się ani trochę męczyć. Jak zrobić? Wystarczy znaleźć sobie kawałek cienkiego, przeźroczystego, mlecznego plastiku, wielkości zbliżonej (a najlepiej trochę większy) do dekielka od obiektywu. Świetnie nadaje się do tego celu pokrywka od chipsów 'Pringles'. Jak stosować? Podobnie jak zwykły WB Cap, z tą różnicą że nie ma możliwości zamontowania na stałe, po prostu do zdjęcia pomiarowego (pkt4) przykładamy go do obiektywu.

Drugi, bardziej wyrafinowany, oraz trochę bardziej kosztowny, ale za to wyglądający profesjonalnie (jeśli to kogoś obchodzi) wymaga od nas wprawy w majsterkowaniu oraz lekkiego nakładu finansowego. Jason Wallace zrobił odpowiednik bardzo dobrze wyglądający, a jako materiały wykorzystał rozkręcany filtr UV oraz... filtr z ekspresu do kawy... w ten sposób uzyskał odpowiednik tzw ExpoDisc, który kosztuje u producenta blisko 60USD. Więcej informacji na ten temat znajdziesz tutaj.

P.S. Nadal zachęcam do oddawania głosów na moje zdjęcie które dałem do styczniowego konkursu panoramio, aby zobaczyć zdjęcie kliknij tutaj.

Oczywiście czekam na wasze komentarze.

2 komentarze:

  1. Drugi sposób jest nawet fajny. CZego to ludzie nie wymyślą,żeby oszczędzić parę groszy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój sposób jest najlepszy: nic nie robię. Kiedyś w podróży miałem problem z ustawieniem odpowiedniego balansu. Akurat to, co mi dawał mój Panasonic...FZ 50 nijak nie pasowało do zastanej sytuacji. Nie miałem akurat nic poza białą, cienką reklamówką. Naciągnąłem ją na osłonę przeciwsłoneczną na obiektywie i zrobiłem pomiar. Wynik był zadowalający.
    Jeszcze jedna uwaga: pomiar "WB" jest tak na prawdę pomiarem temperatury barwowej światła.Światło to jest to,co oświetla nasz plan zdjęciowy i znajduje się dokładnie za naszym aparatem. Tak więc do pomiaru powinniśmy się odwrócić o sto osiemdziesiąt stopni... oczywiście z odpowiednio uzbrojonym aparatem. Kiedyś do tego służyły specjalne światłomierze. Podpytajcie starych fachowców.

    OdpowiedzUsuń